ask-aa Napisano 30 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Nigdy nie przejmuje sie tym co mi sie przysniło ale ten sen nie daje mi spokoju dlatego prosze o pomoc w interpretacji sen zaczyna sie w domu mojej babci w którym jestem ja, babcia, kuzynka i kilka innych osób z rodziny. pewnego dnia babcia i kuzynka zaczynają przygarniac wszystkie koty jakie tylko spotkały wiekszosc z nich czysta i zadbana małe duże i ogromne, czesc z nich nie było mi ufna a ja nie ufałam zadnemu n ie bałam sie ich ale czółam ze cos jest nie tak. był tam jeden kot, którego jak zobaczyłam wiedziałam ze musze sie go jak najszybciej pozbyc. on sam tez nie był do mnie przyjaznie nastawiony wrecz wrogo. prosiłam babcie i kuzynke zeby przestały i oddaly te koty a tego jednego jako pierwszego. on był ulubiencem kuzynki. postanowiłam sie go pozbyc nie ukrywajac tego najpier spokojnie. Kotu nagle na głowie pojawiło sie trzecie oko i oczy zrobiły sie czerwone. nie pozwolił mi sie do siebie zblizyc. uzbrojona w deske przeszłam do ataku(babcia i kuzynak nie mgły zrozumie czemu nie chce tego kota. uderzyłam go kilka razy tak ze normalnie kazdy inny kot by nie wstał udało mi sie go wyzucic za drzwi domu potem na ulice i tak corac dalej od domu i pod nadjerzdzajace autoale ono kota nie zapiło podeszla jakas dziewzynka wzieła go na rece przyniosła pod dom i kto wstał i wszedł do domu. to był pierwszy raz kiedy s mojej głowie zabrzmiały słowa szatan ( z natury nie jestem osoba religijną) wiedziałam ze ozbycie sie go nie bedzie łatwe. kolejnych kilka prób skonczyło sie fiaskiem, przełom to chila gdy zobaczyłam 2 panów których udało mi sie przekonac zeby wzieli jedneego kota. po kolejnej walce udało mi sie tego kota wyciągnąć z domu, ciągle mnie drapał, zuciłam do tym panom kot chwycił sie jego bluzy zabłyszczały mu czerwone oczy i zwiał do domu. zrozpaczona postanowilam ze sie pogodze z tym ze jet z nami kiedy wróciłam do domu zopaczyłam ze koło "nawiedzonego kota" lezy biały ogromny kot, gdy podeszłam kot ten podchodził do mnie w sposób jakby chcial mnie zaatakowac po chwili jego ruchy stały sie przyjazne gdy podszedł byl to juz nie bialy kot ale chłopiec dosc grobiutki który mocno mnie przytulił i poprosił zebym sie z nim napiła cacao. nagle " nawiedzony kot" dostał szału nie wiem w jaki sposób wypusciłam go na dwór gdy wyszłam go juz nie bylo stali dalej tam Ci panowie i powiedzieli ze go juz niema gdy spytałam gdzie jest wskazali na lecący samolot i powiedzieli ze tam wskoczył. było cos jednak w nich dziwnego co nie pozwoliło mi do koncza im zaufac troche sie rozpisałam ale bardzo mi zalezy na pomocy bede bardzo wdzięczna Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ucyś Napisano 30 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 Wedłud mnie, sytuacja wygląda dość poważnie, poznasz kogoś (fałszywego psyjaciela), wiec uważaj na nowe znajomości ale wkrutce wyjdzie to najaw poprzez zdradę. I znenawidzsz go za to. Lecz w krutce znajdziesz pszyjaciela i razem znajdziecie sposub jak się na nim odgryść lub jak się go pozbyć. nie wiem czy dobże z interpretowałem jeśli cos jest nie tak to z gury pszepraszam. A jieśli czodzi o rozpisywanie sie to dużo szczegółówzafsze pomaga w interpretacji. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ask-aa Napisano 30 Stycznia 2007 Autor Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2007 dziekuje za pomoc rezszyfrowaniu mojego snu ja sie na tym kompletnie nie zam wiem tyle ze sen o kotach to nic dobrego zobaczymy Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi