kasiunia9876 Napisano 30 Października 2009 Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Dzisiaj w nocy miałam dziwny sen. Śniło mi się, że wyciągałam kleszcza z szyi mojego narzeczonego. Był on ogromny... W miejscu, z którego go wyciągnęłam pozostała wielka dziura... Mój narzeczony leżał nieprzytomny. Kleszcz natomiast "rzucił" się z powrotem na mojego ukochanego, próbując ponownie wejść w jego ciało. Ja natomiast próbowałam kleszcza odciągnąć i "wszedł" on w moją rękę. Próbowałam znaleźć znaczenie tego snu, ale w sennikach pojawia się informacja o kleszczach w uchu, tych które są zgniatane, pełzających po ciele albo na zwierzętach. Nie dopasowałam mojego snu do żadnej z tych interpretacji, więc zwracam się z prośbą o pomoc. Z góry dziękuje, Kasia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 30 Października 2009 Udostępnij Napisano 30 Października 2009 Droga Kasiu, a czy potrzeba sennika żeby stwierdzić w sposób logiczny CZYM jest kleszcz? Dla mnie jest po prostu pasożytem, żerującym na innym organizmie. Dlatego tez podejrzewam iż takie znaczenie może on mieć w Twoim śnie. Kleszcz może więc być tutaj symbolem osoby, która w jakiś sposób silnie wykorzystuje Twojego narzeczonego (w Twoim mniemaniu), z dodatkową możliwością wpływania na jego decyzje (tak interpretowałabym miejsce - szyja, która kręci głową, czyli kieruje rozumem). Czy jest ktoś, komu przypisałabyś taki pasożytniczy sposób bycia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kasiunia9876 Napisano 31 Października 2009 Autor Udostępnij Napisano 31 Października 2009 Znalazła by sie jedna osoba, która wpływa na nasz związek i przy niej mój narzeczony zachowuje sie w pewien sposób inaczej. Dziękuje za pomoc Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi