Skocz do zawartości

3 miejsca, 3 zdarzenia


Envy

Rekomendowane odpowiedzi

Śniły mi się dwa sny, drugi był kontynuacją pierwszego, w odstępie około pół godziny.

Zacznijmy od początku.

Na samym początku śniła mi się wycieczka z rodzicami, ciężko opisać mi samo miejsce bo to była prawdziwa krzyżówka Wenecji, Londynu i jakiejś pustyni bogatej w dużą ilość oaz. Z początku wybraliśmy się do lekarza w części weneckiej. Mój ojciec rozmawiał z bardzo niskim starszym panem na temat usunięcia jądra z powodu raka (i tak jest naprawdę, mój ojciec będzie przechodził taki zabieg). Jedyne co było dla mnie dziwne to wzrost ojca, miał z 2 i pół metra wysokości i był ubrany w lekkie i zwiewne ciuszki, które pasowały do ciepłego klimatu. Po odejściu usłyszałem kłótnie lekarza i jego żony na temat ludzi którzy mieli usuwane częsci ciałą. Lekarz powtarzał że nawet po amputacji części mózgu człowiek jest normalny i nie powinno się odsuwać, żona natomiast cały czas się śmiała i mówiła że to nie prawda, iż ludzie po operacji są normalni.

Osobiście uważam że to nie jest jakiś problem jeżeli chodzi o operacje, dlatego ciężko mi tutaj zarzucić sobie konflikt akceptacji operacji mojego ojca. Chwilę później byliśmy w innej lokacji i sam poszedłem dalej. Spacerowałem między blokami gdzie natrafiłem na kota, (które z resztą uwielbiam) więc go zawołałem kici-kici. Jednak kot gdy mnie zobaczył stałsię agresywny i nie chciał podejść, co więcej czułem jakby miał mnie zaatakować więc oddalałem się twarza zwrócona ku zwierzakowi. Dodam że kot ten był pomarańczowy i miał ogromne kocie oczy, ponad wszelką pojętą normę. Podczas oddalania się od kota na placu między blokami wylądowały białe gołębie. Kot skupił się na gołębiach, jednak po nieudanej próbie złapania jednego znowu zaczął się do mnie zbliżać. Czułem że będę musiał się bronić więc ułożyłem swoje ciało w pozycji atakującej chcąc zabić kota. Gdy już miało dojść do konfrontacji zjawiło sie stado białych psów, raczej lekko kremowych, wiedziałem że nic mi nie zrobią chodź były duże, a psów raczej się boje ze względu na wypadek w dzieciństwie z psem 2 razy większym ode mnie.

Wracając do snu.

Kot gdy ujrzał psy przygotował się do ataku na psy. Kot rzucił się na psy i wtedy stało się coś przerażającego. Te spokojne psy rozszarpały kota dosłownie na części pierwsze, wszędzie była krew, wnętrzności. Przy całym zamieszaniu było słuchać potwornie głośnie skomlenie i pisk. Widziałem że jeden pies jest ranny w brzuch ale poszedłem dalej, nie czułem już strachu. Obudziłem się. Po krótkiej przerwie przyśniła mi się kontynuacja snu. Tym razem pokłóciłem się z matką i uciekłem z hotelu w którym się zatrzymaliśmy (dodam że we śnie byłem w nim parę razy). Teraz wszedłem w część pustynną. Zeskoczyłem z jakiejś małej skarpy i... może się wydać to głupie, ale wylądowałem na skrzydle startującego samolotu.. Wiedząc że jeżeli samolot oderwie sie od ziemi będę już trupem, więc zeskoczyłem i znowu wylądowałem na jakieś skarpie. Mimo iż zrobiłem parę fikołków nic mnie nie bolało. Ze skarby zobaczyłem krajobraz, przejrzysta woda, piasek, zamiast drzew były tylko te skarpy. Poczułem że coś jest nie tak i wiedziałem że muszę biec z powrotem do hotelu. Podczas biegu mijałem wiele rozłożonych na piasku kocy, jakby to była plaża, jednak nie było ludzi. Gdy przebiegałem przez miejsce gdzie startował samolot zatrzymało mnie 3 policjantów, 2 w cywilu i jeden umundurowany, powiedzieli że podejrzewają mnie za próbę ataku terrorystycznego na samolot (potwornie głupie..). Gdy spisywano mnie i pytano w jakim celu jestem na tych wyspach odpowiedziałem że jestem na wakacjach. Wraz z ilością zadawanych pytań policjanci kiwali głową z niedowierzaniem. Nie chciałem iść do więzienia bo nic nie zrobiłem. Więc zacząłem się szarpać i próbować uciec. Policjanci złapali za broń jeden z nich wystrzelił ale udało mi się uchylić przed tym. Natychmiast złapałem strzelającego za ubrania i nim rzuciłem (powiedziałbym że nadludzką siła) tak że wpadł do jakiegoś pomieszczenia gdzie, które wyrosło znikąd i gdzie odbywały się jakieś lekcje szkolne. Gdy policjant leżał na ziemi złapałem go za krtań i wyrwałem mu ją (tę krtań). Gdy pozostali policjanci byli osłupieni zbiegłem, później dostałem od nich sms że mam się spotkać z pozostałymi 2 policjantami w barze. Co wydało mi się kompletnie niedorzeczne.

Koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A coś dokładnie o zdarzeniu z kotem ? Czuję że to ma jakieś większe znaczenie we śnie. Tak samo gołębie, jak i psy przybyły specjalnie dla mnie aby odciągnąć uwagę kota..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...