Skocz do zawartości

Chęć zabójstwa


Mihime

Rekomendowane odpowiedzi

Sniło mi się juz kilka razy, że ktos chciał mnie zabić.

Najpierw był to facet, który był równoczesnie moim opiekunem w czasie nieobecności rodzicow, którzy nie wiedzieli o jego "drugim wcieleniu". Chiałam zadzwonic na policję, ale numery 997 i 112 byly nieprawodlowe. Dopiero kuzynka pomogła mi w dzwonieniu i nastepnego dnia policja przyjechała i zabrała zabójce.

Drugim razem śniło mi się, że razem z koleżanka miałyśmy piknik na jednej z łąk obok mojego domu. Droga jechali maluchem jacys dresiarze. Zaczęli cos do nas krzyczeć. Zbagatelizowałam to, ale wysiedli i zaczeli mnie gonic, jeden z nich kopał i bił mnie mówiąc, Że mnie zabije. Ostatkiem sił dobiegłam do domu i się ukryłam.

Trzeci sen mówił o wycieczce promem. Była na nim podłożona bomba. kiedy wybuchła, cały prom płonął, a jeden kłąb dymu przypominał sylwetke ludzką, która "wychodziła" przez drzwi na zewnatrz. Nagle poczułam się jakby ktos zawładnął moimi myślami i usłyszałam "To cioebie chciałem zabić". Potem wyszłam na zewnatrz i znalazlam jakies małe dziewczynki. Prom tonął. Jakas para zaproponowała nam ratunek, znaleźli jakąś niewielka tratwę. Płynełiśmy, az dotarlismy do jakiejśc kamienicy. Budynki były ściśle przyległe do siebie a droga była z wody. Można było po niej iść, albo płynąć. Nagle dziewczyna zaczęła uciekac. Dogoniłam ja, kiedy weszła do swojego domu i namówiłam do powrotu. Był zachód słońca. Małe dziewczynki spały a chłopak był juz mdlejący z wyczerpania. Wraz z dziewczyną pomogłyśmy wpłynąć im na schody z wody idalej dryfowaliśmy.

Te trzy sny sniły mi sie jednej nocy, czy to coś znaczy? O_o

Czwarty sen snił mi sie po jakims miesiącu. Wmiędzyczasie nic innego mi sie nie snilo. W snie była wojna. Moja była przyjaciólka powiedziała mi, ze jestem na liście do rozstrzelania. Potem przyszli zołnierze i zabrali mnie. Po drodze spotkałam mamę, która powiedziała, ze wszystko będzie dobrze. Jednak nie rozstrzelano mnie, a wrzucono wraz z innymi ludźmi do jaiegoś dołu i zatopiono w betonie. Przez chwile czyłam, że sie dusze, ale potem czulam sie jakbym zasnela. Nastepnie czulam jak ktos rozłupuje beton. A ja żyłam! okazało się, że jest dokładnie 57 lat po rozpoczęciu wojny. Pojechałam domu i zostałam przywitana przez mame słowami "a nie mowilam, ze bedzie dobrze?" potem przypomniałam sobie o dziewczynie w której się ostatnio zakocvhałam. zadzwoniła do niej, okazało sie, że mnie pamięta i chce,a bym ją odwiedziła. Pojechałam do niej, rozmawiałysmy o czyms, juz nie pamiętam o czym i sen sie skończył.

Piatego snu nie pamietam dokładnie, ale pamietam, że jakis wampir chciał mnie zabić, a jego żona, tez wampirzyca mnie ratowała. Potem pojechałyśmy do jej domu, aby znależć jej dzieci. Pamiętam, że jej córka miała ubrania w moim ulubionym stylu, ale nie pozwoliła mi ich przymierzyc, a nawet dotknąć! Potem razem z nimi gdzieś wyjechałam.

Ostatnie, co mi sie sniło, to że podróżowałam z kilkoma ludzmi i paroma magicznymi stworzeniami, krasnoludem, elfem i czarodziejem. Niedługo po całym świecie miał szaleć straszliwy huragan. Najpierw byliśmy obok mojego domu, schowaliśmy sie wsród drzew i krzewów, gdyz krasnolud twierdził, ze tak jest najbezpieczniej. Jednak huragan przeszedł niedaleko nas, a nam nic nie zrobił. Potem szliśmy w jakims lesie i huragan równiez sie zbliżał. Zauważylismy kilka wysokich, mocnych drzew, więc planowalismy ukryć sie w ich koronie. Niedaleko był jakiś budynek, skąd łatwiej byłoby nam wejśc na drzewa. Okazał się on tartakiem. Jednak wchodziliśmy cały cas w nim coraz wyrzej i wyrzej, alenie mogliśmy znależć żadnego okna, ani nawet dziury, aby wyjśc i przejść na drzewa. Wyszlismy więc z tartaku i weszliśmy na jakieś mniejsze drzewa. Lecz i tym razem huragan nas nie dosięgnął. Potem wrócilismy do mojego domu. Ponownie huragan miał tamtędy przelatywać, więc poszlismy na tyl ogrodu, aby wejsc na drzewa. Okazało sie, że tych najsilniejszych nie ma, a sa tylko słabe i małe. Zapytałam taty co stało sie z drzewami, a on powiedział, ze je sciął. Więc weszliśmy w jakieś krzaki u moich somsiadów. Teraz huragan przyleciał dokładnie w nasza stronę i porwał najpierw krasnoluda, potem elfa i wszystkich oprocz mnie. Chciał mnie juz porwać, ale chwyciłam się kolejnego drzewa. Kiedy puściłam to, złapałam sie innego i tak w kólko. Nagle nad huraganem pokazał się jakis człowiek. Był on zapewne władcą tego huraganu. Wykrzyczał cos, że musi mnie zabić. Bardzo wściekły zaniechał próby porwania i zabicia mnie kiedy po godzinie walki ja znow chwytałam sie kolejnego drzewa. Jednak po huraganie została jakaś dziura w powietrzu. Wskoczyłam do niej i znalazłam wszystkich moich kompanów. Krasnolud powiedział, żebym zabrała wszystkich i uciekała, bo dla niego jest juz za późno i zaczął sie przeobrażać w jakiegos potwora. Szybko wzięłam reszte towarzyszy i wysoczyliśmy z dziury, która po tym zamknęła się.

Bardzo prosze o wyjasnienie mi tych snów. nękaja mnie juz od dwóch miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...