Skocz do zawartości

zmarły dziadek, który ożywa i "atakuje"


etienette

Rekomendowane odpowiedzi

pod koniec października 2008 zmarł mój dziadek. odwiedziałam jego grób. muszę też dodać, że był osobą, która trochę dokuczała mojej babci - nadużywał alkoholu, robił awantury. w sierpniu tego roku wyjechałam za granicę (tak na marginesie od wyjazdu nie mogę znaleźć tu pracy - potencjalni pracodawcy motywują brak miejsc pracy kryzysem), więc nie mogłam przyjść na cmentarz ani w rocznicę śmierci, ani na Wszystkich Świętych. a dziś przyśnił mi się dziwny sen:

najpierw śniła mi się ulica w moim rodzinnym mieście. szła moja rodzina, nieśli mnie martwą. ja stałam obok i pomyślałam sobie coś w stylu "jaka to szkoda umrzeć w tak młodym wieku...". mam 22 lata.

zaraz potem przyśnił mi się jakiś nieznany mi dom, byłam w dużym pokoju: ja, moja mama i brat mojej mamy (mój chrzestny). po chwili moja babcia przywiozła dziadka na czymś, co przypominało wózek pomagający "wciągnąć" pacjenta do karetki. położyła go na dużym łóżku - we śnie miałam świadomość, że on nie żyje. i wtedy babcia zniknęła z pokoju. pozostali położyli się spać obok niego. nagle zobaczyłam, że dziadek obraca się na bok - czyli tak jak zwykła żywa śpiąca osoba. za mną spała moja mama z wujkiem, więc się jeszcze nie bałam. po chwili całkiem się obudził i zaczął wiercić się po łóżku. moja mama tego nie wytrzymała i wyszła na górę do mojej kuzynki, która tam spała. od dziadka dzielił mnie tylko śpiący wujek. po chwili zobazyłam we śnie obraz - mój dziadek złapał mnie za rękę i mocno ściskał, nie mogłam mu się wyrwać. czułam rękę trupa, wyschniętą, popękaną, drapiącą, zero nawilżenia. kiedy udało mi się wyrwać i pobiec w stronę drzwi, oparł się plecami o łóżko, a reszta ciała lewitowała nad podłogą (mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi), zagrodził mi nogami drogę - złapałam je i odsunęłam, by przejść (poczułam to samo - drapiącą, suchą i popękaną skórę). zanim dobiegłam do drzwi, obudziłam się.

 

 

po tym śnie przez ponad 20 min dochodziłam do siebie. kompletnie nie wiem, jak to zinterpretować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem interpretowac snów, ale muszę napisać, że opis Twojego snu przeraził mnie bardziej niż mój :o

Mnie się często śni moja zmarła babcia, ale zawsze w dobrych relacjach i snach. Czasem mnie przed czymś ostrzega i niestety to sie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pod koniec października 2008 zmarł mój dziadek. odwiedziałam jego grób. muszę też dodać, że był osobą, która trochę dokuczała mojej babci - nadużywał alkoholu, robił awantury. w sierpniu tego roku wyjechałam za granicę (tak na marginesie od wyjazdu nie mogę znaleźć tu pracy - potencjalni pracodawcy motywują brak miejsc pracy kryzysem), więc nie mogłam przyjść na cmentarz ani w rocznicę śmierci, ani na Wszystkich Świętych. a dziś przyśnił mi się dziwny sen:

najpierw śniła mi się ulica w moim rodzinnym mieście. szła moja rodzina, nieśli mnie martwą. ja stałam obok i pomyślałam sobie coś w stylu "jaka to szkoda umrzeć w tak młodym wieku...". mam 22 lata.

zaraz potem przyśnił mi się jakiś nieznany mi dom, byłam w dużym pokoju: ja, moja mama i brat mojej mamy (mój chrzestny). po chwili moja babcia przywiozła dziadka na czymś, co przypominało wózek pomagający "wciągnąć" pacjenta do karetki. położyła go na dużym łóżku - we śnie miałam świadomość, że on nie żyje. i wtedy babcia zniknęła z pokoju. pozostali położyli się spać obok niego. nagle zobaczyłam, że dziadek obraca się na bok - czyli tak jak zwykła żywa śpiąca osoba. za mną spała moja mama z wujkiem, więc się jeszcze nie bałam. po chwili całkiem się obudził i zaczął wiercić się po łóżku. moja mama tego nie wytrzymała i wyszła na górę do mojej kuzynki, która tam spała. od dziadka dzielił mnie tylko śpiący wujek. po chwili zobazyłam we śnie obraz - mój dziadek złapał mnie za rękę i mocno ściskał, nie mogłam mu się wyrwać. czułam rękę trupa, wyschniętą, popękaną, drapiącą, zero nawilżenia. kiedy udało mi się wyrwać i pobiec w stronę drzwi, oparł się plecami o łóżko, a reszta ciała lewitowała nad podłogą (mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi), zagrodził mi nogami drogę - złapałam je i odsunęłam, by przejść (poczułam to samo - drapiącą, suchą i popękaną skórę). zanim dobiegłam do drzwi, obudziłam się.

 

 

po tym śnie przez ponad 20 min dochodziłam do siebie. kompletnie nie wiem, jak to zinterpretować...

 

duchy (lub resztki po nich) ludzi którzy nadużywali alkoholu, po śmierci są

w kiepskiej sytuacji (są dość słabe), mimo to stawiają wielki opór, i walczą.

 

dobrze że się od tego wpływu uwolniłeś, i stawiłeś mu czoło,

( i tu dyskretna uwaga) w przeciwniństwie do reszty twojej rodziny,

ale to pospolity schemat że wszyscy są dookoła wokół alkoholika bierni.

mogę ci pogratulować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...