Skocz do zawartości

zmarły brat we śnie stara sie wyrzadzic krzywdw


kasia26_26

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

Mam na imie Kasia mam 22 lata i bardzo meczy mnie jedna sprawa.

Dokładnie pół roku temu nagle zmarł mój brat. Między nami była duża

różniaca wieku, bo aż 20 lat. nie byliśmy ze sobą zżyci jak przykładne

rodzeństwo z niewielką różnicą wieku, co nie znaczy że nie przeżyłam tej

śmierci bardzo ciężko, do tej pory nie potrafie zrozumieć czemu musiało

sie tak stać...boli...

 

Od tego czasu, brat śnił mi się tylko dwa razy. Za każdym razem był

bardzo młody, około 20 lat, a przecież ja go nie pamietam gdy tyle miał,

byłam małym dzieckiem. Ale najbardziej dręczy mnie fakt, że w tych snach

on próbuje zrobić mi krzywde...

 

Budziłam się po nich zdyszana i z mocno bijącym sercem, w pierwszym

próbował mnie przejechać, zmiażdżyć na ścianie...W drugim...molestował

mnie...strasznie się go bałam i próbowałam uciekać...

 

Dodam jeszcze, że drugi sen przytrafił sie dokładnie w dniu w którym

mineło pół roku od jego śmierci, a kładąc sie spać, nie byłam tego

świadoma, że bedzie rocznica...nie myslalam o nim...nie wywołałam tego

snu podświadomie...

 

Strasznie męczy mnie to czemu brat śni mi sie w ten sposob...ja nie

pamietam, by on kiedykolwiek za życia próbował mi zrobic jakąkolwiek

krzywde...kochal mnie jak młodsza siostre sie kocha...

Mam do siebie już nawet żal...o te sny...strasznie mnie to meczy i nie

potrafie sobie z tym poradzic...

 

Czy ktoś może mi pomóc? wyjaśnić?

 

Pozdrawiam

Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

w obu snach bardzo sie bałam, w pierwszym mialam swiadomość że to tylko duch, że on nie jest prawdziwy, zatem nic do mnie nie mowil, nie odzywal sie wogole...tylko robil swoje jak w hipnozie....

Pamietam ze zachowalam wtedy zimna krew i udalo mi sie nie panikowac tylko uciec przed rozgnieceniem mnie, a wszytsko rozgrywalo sie na podworku moich rodzicow, czyli tam gdzie ja jeszcze mieszkam...nic innego, zaden inny szczegol nie zwrocil mojej uwagi.

Drugi sen byl bardziej dziwny. Przyszłam do domu mojego brata, ale byl on inny niz w rzeczywistosci, nie zwrocil mojej uwagi, poprostu byl inny. Nie bylo tam jego rodziny, ani zony, ani synow, byl sam i w pierwszej chwili odniosłam ze naprawde zostal sam. Wtedy tez dowiedzialam sie ze mial wiele kobiet, nie powiedzial mi tego w tym snie...poprostu wiedzialam i bylo mi przykro bo wiedzialam ze mial żone. Potem przytulił mnie jak mezczyzna kobietę (az głupio mi o tym pisac) i nie zrobil nic poza tym, z obietnica ze reszta bedzie w nocy, na ktora mialam zostac.

Wpadłam w panike i chcialam z tamtad uciekac, ale nie mogłam...nie wiem czemu, ale nie umialam sie z tamtad wydostac. Po kryjomu zaczełam pisac smsy do mojej mamy by mnie uratowała, ale ona nie przychodziła, wiec czekałam spanikowana az ktos w koncu przyjdzie, bo wiedzialam ze jak nie bede sama to nic mi sie nie stanie i wtedy z pomoca przyszla mi córka mojego drugiego brata, usciskałam ja mocno i tak sie skonczyl sen. bardzo głupi. obudziłam sie zdyszana. Dodam, że w tym snie nie mialam swiadomosci, że moj brat nie żyje, nie pamietam co dokladnie mowil, pamietam tylko, że wyglądał tak jak w tym pierwszym...był bardzo młody i był w swetrze, który potem opisała mi moja mama, ktorej ostatnio śnił sie właśnie w nim. Brat kiedys mial taki swetr, ale bardzo dawno temu...strasznie to dziwne i mnie meczy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję, nie wiedziałam do kogo się zwócić, a tu chyba w dużej mierze znalazłam wsparcie.

 

Brat często powtarał mi, że miał zdolności matematyczne tylko nigdy nie chciało mu się uczyć, ja studiuję na kierunku technicznym, i zawaliłam ostatni semestr, w głównej mierze z powodu jednej osoby którą spotykałam tam codziennie, napierw przyjaciel potem wróg numer jeden, wykańczający mnie psychicznie każdego dnia.

 

Zboczyłam ze ścieżki do celu, o którym marzę od wielu wielu lat, przestałam wierzyć, że się wogóle do tego nadaję nawet jeśli wrócę....

 

Być może to brat chciał mi przekazać...bym dążyła i nie poddawała się...

 

co do swetra spytam mamę...

 

tylko nadal nie rozumiem co dokładniej chciał mi przekazać przez tą bliskość w drugim śnie....i czemu panicznie bałam się go...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję...Bardzo ale to bardzo.

 

Mam tylko jeszcze jedną sprawę, tydzien jakis przed tym drugim snem, śnił mi sie sam pogrzeb brata. Byłam w kościólku w ktorym była msza, nie widziałam jego ani trumny, jedynie tabliczke. uklęknęłam wtedy nad ławką i zaczęłam mocno płakać. Płacz był silny, niepowstrzymany....powiedzialabym nawet, że był taki jakbym wczesniej powstrzymywała go a potem wybuchła z cała moca. Taki to byl płacz...w rzeczywistosci bardzo dużo płakałam i nie powstrzymywałam...jedynie na pogrzebie...bo wtedy musiałałam dbać o mamę i dla niej sie trzymac.

 

czy ten sen mial jakies głebsze znaczenie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Vanilia22

Witak Kasiu i Kaffko

 

Kasiu dla mnie sen z kościołem i płaczem oznacza jakieś oczyszczenie się z czegoś. Wydaje mi się, że jesteś na najlepszej drodze do uwolnienia sie od jakieś emocji, odczujesz ulgę. Jest tylko jeden problem. Musisz tego chcieć i nie bać się emocji. wyrażania ich. Mam odczucie, że boisz się mówić o tym co myślisz i czujesz.

Czy się mylę?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vanilia22 i kaffka

obie macie rację:) zawsze udawałam, że jestem silna i z nikim ale to z nikim nie romawiałam jak bardzo boję się teraz o wszytskich bliskich. a w tym płaczu czułam ulgę...mimo iż we śnie.

 

Bardzo dziękuję za pomoc:) dalej muszę poradzić sobie sama:) jeśli jeszcze kiedyś bedzie mnie cos meczyc napewno tu wrócę:)

 

Pozdrawiam gorąco!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...