MORDERCY W SKMce.

Właściwiwe ten sen miałam jakoś w zeszłym tygodniu, moze troszkęwcześniej, ale bardzo mnie nie pokoi.

Otóż, śniło mi się że byłam na dworcu, skąd odjezdzal pociag. Miały w nim jechać dwie osoby, przy czym szłam z kolezanką, zaczełam gadać, ze bardzo za nimi tesknie, i jedna z tych osob co mialy jechac pojawila sie znow obok mnie na co ja odrzeklam wskazujac na nia palcem: za nią też bede tesknic.

Potem znów znalalzłam się na dworcu .siedziala grupka osob w tym dwie znajome (prawdopodobnie te co mialy jechac) i mialy dziwne naszywki-oznaczalo to, ze duzo przebywaja na dworcu. W tym momencie poczulam sie jak agent. wiedzialam ze w najblizszym pociagu (SKM)bedzie morderca i ja mam tam byc.

Wsiadlam do niego, minelam jakas pania z wozkiem, poszlam dalej. Nagle wszyscy zaczeli podazac w jednym kierunku. Wiec poszlam i ja. znow minelam tą pania, tym razem cos krzyczala. Szlam dalej. Tam faktycznie byl morderca wiec zawrocilam. Ludzie, ktorzy normalnie mieli jechac pociagiem zaczeli wyciagac piostolety (sami mezczyzni). Znowu poszlam, balam sie. Widzialam czlowieka ktory (jakis cudem wiedzialam) mial oddac dwa straly do osob stojacych na przeciwko niego. zrobil to. Potem ze sciany wyszedl kolejny facet, stanal w wejsciu miedzy dwoma przedzialami (ja tez tam bylam ,tylko skulilam sie w kacie) no i facio zaczal strzelac. zabil dziewczyne stojaca vis a vis mnie. i innych. a ja ciagle myslalam ze zaraz tez mnie zabije. Widzialam jak strzel miejsca, gdzie zabil ludzi, np. klatka piersiowa bo zostawala tam taka zolta, swiecaca plama. i obudzilam sie.

PROSZĘ O INTERPRETACJE!!

PS. chciala mzauwazyc ze to bylo nie dlugo po tej strzelaninie na uniwersytecie w USA.

wg mnie było to związane z tą strzelaniana właśnie. czasem są takie sny, jak cos starszneo ma sie wydarzyć. mi sie śniło tsunami przed tym w Indiach.I to kilka razy.