kolly_yosh Napisano 2 Maja 2007 Udostępnij Napisano 2 Maja 2007 Witam Kilka dni temu miałem dość ciekawy i trochę niepokojący sen. Śniło mi się, że szedłem razem z kilkuosobową grupą (dokładnie nie pamiętam) przez łąkę. Natrafiliśmy na bagno prze, które przerzucona była kładka zrobiona z... pieczywa (coś jak płaska, ogromna bagietka). Najpierw przeszli przez nią moi towarzysze, w trakcie przeprawiania się na drugą stronę obrywali kawałki tego "mostu" i jedli. Kiedy przyszła kolej na mnie, chciwie rwałem kawałki bagietki, która w końcu nie utrzymała mojego ciężaru. Wpadłem po pas do bagna, zacząłem w nim tonąć. Widziałem jak ludzie, z którym szedłem wyciągali do mnie ręce chcąc pomóc mi wyjść, słyszałem ich krzyki. Jednak wiedziałem, że szarpanie się w bagnie jedynie pogorszy moją sytuację. Zanurzałem się coraz głębiej ze spokojem baranka prowadzonego na rzeź. Kiedy z bagna wystawała mi tylko głowa, nabrałem powietrza i wstrzymałem oddech. Bagno przykryło mnie w końcu całego. Wiedziałem, że została mi już tylko minuta życia. W duchu dziękowałem za to że dane mi było przeżyć te 20 lat, przepraszałem wszystkich, których kiedykolwiek skrzywdziłem. Kończyło mi się powietrze, zrobiłem wdech... i obudziłem się strasznie zdyszany. P.S. To wtedy nie wiedziałem, że jeśli we śnie przestane oddychać to nie będę odychał również w rzeczywistości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YoVita Napisano 3 Maja 2007 Udostępnij Napisano 3 Maja 2007 uff strzszne. ja tu widze nieprzemyślane działania i zle konsekwencje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.