P_ego Napisano 23 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2009 Witam Z całego dość długiego snu pamiętam jedynie małą jego część. W snie widziałam potwora który grasował po dachach zabudowani, blokach. także po moim. Przemieszcał się bardzo szybko. Odczucia wzgledem niego były ukierunkowane na niepewność i strach. Był taki moment w śnie gdzie potwór leżał na parapecie mojego okna, na zewnatrz. Koniec jego ogona przechodzil przez otwór wywiercony w ramie okna (potencjalnie otwor na kabel anteny). Pamietam, że chciałam odciąc mu kraniec ogonu i zrzucić go z parapetu. Odciąc dlatego,że jego kraniec był dość gruby i nie przeszedłby przez otwór. Jednak ktoś z domowników odradził mi ten zabieg. W snie miałam wizje; biore ostre narzedze i atakuje nim potwora. Jednak on uszkodzony, bez głowy spada na ziemie (spada z owego parapetu) i żyje dalej. Potwór byl dośc nieduży wielkości psa takiego jak wilczu. Kościsty, łysy lekko oslizgły, przygarbiony. koloru brązowego. Samą interpretacje symbolu już znam. zastanawiea mnie co mój sen moze oznaczać w całokształcie. Dziekuje i pozdrawiam Patrycja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 23 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2009 P_ego, a jak wyglądają Twoje relacje z mężczyznami? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
P_ego Napisano 25 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2009 Witam, Aktualnie żyje w udanym zwiąsku, juz prawie rok. Mój poprzedni zakończył się w taki sposób iż nie mam kontaktu z byłym partnerem, na zasadzie obrażenia się. Pozostali męższczyzni cóż, nie ma z nimi problemów. Dobre kontakty, dużo przyjaciół. Jedynie czasami bezsensownie mam spory z moim bratem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 25 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2009 Witam Z całego dość długiego snu pamiętam jedynie małą jego część. W snie widziałam potwora który grasował po dachach zabudowani, blokach. także po moim. Przemieszcał się bardzo szybko. Odczucia wzgledem niego były ukierunkowane na niepewność i strach. Był taki moment w śnie gdzie potwór leżał na parapecie mojego okna, na zewnatrz. Koniec jego ogona przechodzil przez otwór wywiercony w ramie okna (potencjalnie otwor na kabel anteny). Pamietam, że chciałam odciąc mu kraniec ogonu i zrzucić go z parapetu. Odciąc dlatego,że jego kraniec był dość gruby i nie przeszedłby przez otwór. Jednak ktoś z domowników odradził mi ten zabieg. W snie miałam wizje; biore ostre narzedze i atakuje nim potwora. Jednak on uszkodzony, bez głowy spada na ziemie (spada z owego parapetu) i żyje dalej. Potwór byl dośc nieduży wielkości psa takiego jak wilczu. Kościsty, łysy lekko oslizgły, przygarbiony. koloru brązowego. Samą interpretacje symbolu już znam. zastanawiea mnie co mój sen moze oznaczać w całokształcie. Dziekuje i pozdrawiam Patrycja jeśli sen się powtórzy z motywem kościstego potwora, idź do lekarza, zbadaj kości, ewentualnie żyły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 25 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2009 P_ego, może tutaj chodzić o Twój lęk przed problemami, które potencjalnie mogą pojawić się na horyzoncie. We śnie przybrać mogły postać owego potwora, jednak on nie zagraża Ci (jeszcze) realnie, dzieli was okno (to ten horyzont, Twoje najbliższe perspektywy). Fakt iż potworek porusza się skacząc po dachach może być potwierdzeniem iż problem siedzi głównie w Twojej głowie (dach jako najwyższa część budynku - jak głowa u człowieka). Może to, że na horyzoncie pojawiają się jakieś nieprzyjemności sprawia, że masz ochotę dosłownie odciąć się od całej sytuacji (akcja z użyciem noża) - co również w rzeczywistości mogą odradzać Ci osoby bliskie. Ostatni fragment snu (potwór z odciętą głową żyje dalej) może być monitem od Twojego tzw. zdrowego rozsądku - tutaj podświadomość dawałaby do zrozumienia, że mimo tego "odcięcia" problem nie zniknie. Jednym słowem - czasem strach przed tym jak się sprawy potoczą kusi aby zdusić coś w zarodku, ale nie zawsze jest to dobre rozwiązanie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi