ashlen Napisano 26 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Z dwa miesiące miałam sen który troszkę mnie zdziwił.. Znalazłam się w Grecji, w miejscowości w której byłam w wakacje w zeszłym roku. Ubrana w suknie ślubą, welon itp. Wchodzę do kościoła a tam stoi moj były chłopak z którym byłam pół roku. Podchodzę do ołtarza, ksiądz odprawia ten nasz ślub a ja nagle zaczynam krzyczeć że go nie kocham i nie chce tego małżeństwa po czym uciekam z tego kościoła. Wychodzę, to samo miejsce bo widzę znajome morze i góry ale kompletnie inne domy itp. Zaczynam wchodzić pod jakąś górę, nagle dogania mnie przyjaciółka i krzyczy że mam wrócić do kościoła i wziąć ten ślub. Potem tak samo mama i inne bliskie mi osoby. Z góry dziękuje za interpretacje :oczko_na: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
astroa Napisano 26 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 czy bliscy w czasie gdy sen sie przysnil nie probowali cie do czegos zmusic lub namowic?moze musialas sie godzic na cos na co wcale nie mialas ochoty? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ashlen Napisano 26 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2009 Nie, raczej nie. Przynajmniej nic takiego sobie nie przypominam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ulubienica Napisano 27 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2009 hymmm... z tego co wiem...ślub-to śmierć/ kościół-sąd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
solweig Napisano 28 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2009 Nie, raczej nie. Przynajmniej nic takiego sobie nie przypominam. Może jakieś części Twojej psychiki, personifikowane przez mamę, przyjaciółkę i bliskich, chciałyby tego ślubu? To może być element rozdarcia lub wewnętrznego rozważania tamtego tematu - coś się czasem odzywa. To, że idziesz sama pod górę pokazuje jednak, że świadoma lub najważniejsza część Ciebie wybrała jednak inną opcję. To, że cały krajobraz się zgadza i jest znajomy, a jednak domy są inne, zinterpretowałabym jako część Ciebie, która się zmieniła od czasów tamtych wakacji w Grecji - teraz masz nieco inną wizję rzeczywistości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi