karolinna Napisano 29 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2009 Witam. Śniło mi się, że jadę z moim kuzynem samochodem (po prawym pasie), rozmawiamy na temat sylwestra i niespodziewanie przed nami pojawia się facet w średnim wieku z wąsami. Krzyczymy, żeby zszedł, jednak kierowca potrącił go. Nie zatrzymywaliśmy się, odwróciłam się na chwilę by zobaczyć co z nim. Jego ciało leżało gdzieś na poboczu. Było wtedy późne popołudnie/ wieczór. Przejechaliśmy przez skrzyżowanie i tam się zatrzymaliśmy. Dołączyli do nas nasi znajomi. Kilka osób przesiadło się do nas. Potem wątek się trochę zmienia- idę gdzieś ze swoim znajomym (którego znam w rzeczywistości) i rozmawiamy. Opowiada mi o swoich problemach chyba, a ja mu zaczynam udzielać 'dobrych' rad. On na to, że sam będzie decydował o tym jak ma postępować itp. Następnie wracam z jakimiś osobami (dosyć spora grupa) do 'tego' skrzyżowania. Zauważamy, że stoi tam policja. Domyślamy się, że chodzi o wypadek. Chłopak, z którym jechałam samochodem daje mi do zrozumienia, że jakby coś, to o wypadku nic nie wiemy. Zatrzymuje nas policja i zaczyna zadawać pytania. Ja udaję zaskoczoną i że niby nie wiem o co chodzi. Widzę rozbity samochód (rozbite światła, zderzak, który ledwo się trzyma). Pomyślałam, że to samochód tego gościa nieżyjącego, ale przypominam sobie, że on nim nie jechał. Ktoś z tłumu zaczyna głośniej rozmawiać i ogólnie utrudnia przesłuchanie. Policjant krzyczy na niego. Ogólnie to nie pamiętam czy się przyznaliśmy To tyle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolinna Napisano 29 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2010 Odnośnie tego mojego snu- wczoraj wracając z miejscowości X z tym samym kierowcą, który prowadził samochód we śnie, zauważyliśmy samochód w rowie. To byli moi znajomi. Był wieczór. Ogólnie to jakiś związek jest ze snem.:hmmm: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi