Skocz do zawartości

Stary znajomy, zegary...


AkaNoTsubaki

Rekomendowane odpowiedzi

Niby miałem tego nie pisać ale zdecydowałem, że może jednak :P

No to było tak....

 

Był wieczór, ale nie noc, po prostu się ściemniało. Szedłem z bardzo dobrym znajomym [ można powiedzieć, że to nawet członek rodziny ;) ] przez uliczkę. Było z górki ale nie za stromo. Po obu stronach był płot. Po chwili zobaczyłem przed nami jakiegoś gościa w bluzie z kapturze, wydawał się być młody. Szedł luźnym krokiem. Szliśmy dalej, a kiedy się z nim zrównaliśmy mój znajomy i ten gość w kapturze podali sobie ręce jakby się dobrze znali po czym poszliśmy dalej.

Potem pamiętam, że weszliśmy do szkoły i spotkaliśmy tam mojego brata, nie pamiętam co tam robiliśmy. Potem wyszliśmy i mój znajomy powiedział, że mieliśmy zebrać drewno. No to wzięliśmy jakieś drewno i poszliśmy. Pamiętam, że biegliśmy, a ja byłem od nich szybszy i się wygłupiałem. W pewnym momencie biegu po prostu usiadłem i dalej jakby biegłem na siedząco. Coś jakbym się ślizgał po ziemii. Pamiętam, że "ślizgałem się" tyłem. Droga była prosta. Po chwili [ myślę, że tu się powoli zacząłem wybudzać ] uświadomiłem sobie, że robię coś niemożliwego i wstałem. Pamiętam, że się martwiłem, że mam spodnie pobrudzone. Kiedy wstałem rzeczywiście były pobrudzone, jakby przejechał nimi po regipsie czy czymś takim kredowatym.

Potem okazało się, że mój brat i znajomy chcą się rozdzielić po tak będzie wygodniej biec. Więc oni pobiegli jedną drogą a ja drugą [ droga się rozdzielała, a po środku stał cmentarz z małym kościółkiem - miejsce które naprawdę istnieje w mojej miejscowości ]. Biegłem dalej, pamiętam, że się spieszyłem, łapałem się płotu [ pamiętam, że był zrobiony z siatki ] i odpychałem, żeby biec jeszcze szybciej. Pamiętam, że powietrze stawiało mi taki opór jakbym był w wodzie.

Po chwili spojrzałem na kościółek na cmentarzu i zobaczyłem tam zegar [ którego normalnie tam nie ma ]. Po chwili zegar zaczął przyspieszać aż zaczął lecieć jak szalony. Zdezorientowany zacząłem się rozglądać i zobaczyłem po mojej prawej [ tam gdzie był płot ] w górze pare zegarów [ coś koło 7-8 ] były duże tarcza była koloru takiego szarego błękitu, a wskazówki były czarne. One też biegły jak szalone.

Po chwili [ tutaj jakby znowu odzyskałem część świadomości ] zrozumiałem, że skoro czas zegary tak pędzą to czas pewnie też. Spojrzałem w niebo i nagle z takiego wieczornego nieba zrobił się dzień, potem noc, i znowu dzień i tak coraz szybciej się zaczęło zmieniać aż w końcu zaczęły się dzień i noc zlewać ze sobą. Po chwili [ tutaj już całkiem odzyskałem świadomość, jakbym miał to opisać inaczej to powiedziałbym, że to już był LD ] poczułem coś w rodzaju strachu ale i smutku. Smutek bo wiedziałem, że teraz stracę bliskich. A strach bo nie wiedziałem kiedy czas się "zatrzyma".

Po tym się obudziłem.

 

No....trochę się rozpisałem ale jak komuś by się chciało to przeczytać to proszę o interpretację.

Edytowane przez AkaNoTsubaki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

AkaNo

Kilka spraw: czy faktycznie znajomy ze sny ma swój odpowiednik w realu?

No i w którym dokładnie momencie zaczyna się LD - bo to ważne.

 

Co do zegarów i czasu - czy czasem nie masz wrażenia, że czas Ci ucieka i masz go coraz mniej, nie gonią Cię czasem jakieś terminy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten znajomy to jest mój przyjaciel, praktycznie brat. Jego rodzina opiekowała się mną przez jakis czas kiedy moja mama leżała w szpitalu z bratem. Miałem wtedy roczek. Więc tak ten znajomy ma swój odpowiednik i jest moim bardzo bliskim przyjacielem.

LD zaczyna się jakby stopniami. Powoli nabierałem świadomości od momentu kiedy "usiadłem w biegu" i zdałem sobie sprawę, że to coś nienormalnego.

 

A co do tych zegarów. Faktycznie chcę coś zrobić jak najszybciej aczkolwiek z tego co wiem wcale nie mam przymusu. Po prostu chcę to zrobić jak najszybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

widzę że edytowałeś, a skoro LD zaczyna sie od "ślizgania", to w zasadzie ta część nie nadaje się już do interpretacji.

 

Natomiast tego gościa i znajomego można odczytać wielorako - albo to jest swiadoma i nieświadoma część Twoich osobowości.. albo znane i nieznane aspekty jakiejś sytuacji.. przy czym gość w kapturze moze dodatkowo odzwierciedlać beztroskość i nieprzejmowanie się ogólnym ograniczeniom (tu jeszcze był płot).

Sama szkoła może odzwierciedlać stosunek do przeszłych doświadczeń - to czy wyciągnąłeś jakieś wnioski na przyszłość... natomiast drewno symbolizuje mozliwości do wykorzystania.

 

W zasadie nie powinno sie interpretować LD, ale jeśli by sie o to pokusić, to sama czynnośc ślizgu może mieć związek z chęcią "wyślizgania" się od problematycznych sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...