laguna27 Napisano 1 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2010 Miałam dziś przedziwny sen, który nie pozwala o sobie zapomnieć. Cały dzień myślę o znaczeniu tej historii, która nawiedziła mnie w nocy. Przechadzałam się po swoim miejście bez celu. Właściwie spacerowałam po dzielnicy, która leży bardzo daleko od mojego miejsca zamieszkania. W pewnym momencie zauważyłam salon fryzjerski, do którego zdecydowałam się wejśc, ale nie z zamiarem ścięcia włosów czy też ułożenia fryzury. Po prostu weszłam, sama nie wiem z jakiego powodu. W środku panowała normalna atmosfera. Panie siedziały z wałkami na głowie, inne na krzesłach fryzjeskich itd. Nagle zauważyłam tygrysa. Miał piękne kształty zdrowego, dzikiego zwierzęcia. Na sam jego widok czuło się respekt. Tak też stało się ze mną. Obawiałam się go, jego siły i dzikości ale był on jednocześnie fajnym kotkiem z piękną, idealnie zadbaną i wyczesną siercią. Najbardziej niewiarygodną częścią tego snu były oczy tygrysa. Nie były one przepełnione gniewem, nienawiścią ani chęcią ataku. Były bardzo łagodne wręcz ciepłe. Jak mam być szczera określiłabym je oczami matki, która boi się o własne dziecko i za wszelką cenę chce uchronić je od złego. Te ciepłe oczy spoglądały na mnie leżacą, nie wiadomo z jakiego powodu na ławce, a do moich nóg były doczepione dwa koty. Jeden kot to była matka, która ochraniała swoje małe kociątko. Strasznie przy okazji mnie raniła wbijając mi pazury do nóg. Nie powodowało to jednak krawienia moich kończyn. Tygrys chciał zaatakować koty zamiast mnie, ale ja stałam na lini ognia. Nie doszło jednak do ataku. W następnej wizji widziałam siebie w tym samym salonie fryzjerskim ale w innej sali i bez kotów przy boku. Próbowałam zamknąć się w szafie na ubrania i skryć przed tygrysem. Szafa miała rozsuwane drzwi, składała się z trzech części. Za każdym razem kiedy chciałam je zamknąć nie dałam rady do końca. Po przesunięciu się jednych drzwi osuwały się kolejne. Tygrys natomiast próbował mnie dotknąc. Dziwne było to, że również w tej wizji nie był wściekłym zwierzęciem, a raczej próbował tylko do mnie dotrzeć. Co to oznacza? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 2 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 laguna27 Tu sa dwa ważne elementy: Ty na ławce i tygrys, który stara się chronic Ciebie oraz kocica broniąca swoje małe - czy czasem nie odczuwasz, cży czasem nie czujesz się pod taka własnie opieką lub nie oczekujesz takowej.. nawet jesli nic złego sie nie dzieje ale tak w ramach ewentualnego "zabezpieczenia"? No i czy jest w Twoim otoczeniu ktoś o cechach tygrysa ze snu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
laguna27 Napisano 2 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2010 Próbuje sobie uzmysłowić czy jest w moim otoczeniu osoba, która mnie chroni... Ale nie. Nie ma nikogo takiego. Na pewno było by miło gdyby ktoś taki znalazł się obok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.