tomsta Napisano 3 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2010 Śniło mi się że uciekałem razem z żoną przed ludźmi ubranymi na czrno i w "kominiarkach", byli uzbrojeni. Miejsce: wielkie wiejskie podwórko, długie, wzdłuż po obu stronach budynki. Później Ci ludzie byli martwi, ja miałem broń oni leżeli zastrzeleni nie widziałem jak to robie ale wiedziałem że zabiłem ich ja. Potem była brama wiejskigo podwórka(które znam), przeszedłem przez nią (sam), byli tam moi teściowie, zajęci pracą, kiedy mnie zobaczyli byli bardzo zdziwieni że tam jestem. Poszedłem do drugiej bramy i wyszedłem z podwórka ale nie tego na którym byłem wcześniej z innego również mi znanego. W całym tym śnie wiedziałem że chodzi o jakieś pieniądze ale ich nie widzałem.To wszystko co pamiętam. Nie czułem w tym śnie żadnych emocji,obudziłem się normalnie każego ranka. Proszę o interpretację. Sny zdarzają mi się bardzo rzadko. A po raz pierwszy pamiętam wszystko bardzo wyraziście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.