4karolina Napisano 7 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2010 pamiętam tylko od tego momentu jak leżał jakiś połamany człowiek w starej szafie i on nadal żył chociaż jego nogi ręce ( on chyba nie miał głowy..) były osobno. i ta szafa znajdowała się w ogrodu z tylu za blokami ale nie moim tylko sąsiadów obok mojego bloku gdzie kiedyś mieszkałam. potem przyjechała jakaś dziewczyna z jej tata, bo on mial pomagać chyba mojemu tacie z tym połamanym człowiekiem, nie jestem pewna..to była brunetka, proste wlosy, biebieska bluzka chyba na ramiaszkach i miala dosc duze piersi. i tak sie jakoś stalo ze zaczęłyśmy sie całować i dotykać itp ( chyba u mojego dziadka w domu, -2 bloki dalej) ona z tego co pamietam miala orgazm, ja nie. Pozniej ta dziewczyna i jej tata chyba juz jechali do domu. ale chociaz pametam jezcze taki jeden moment jak oni byli u nas w domu ale juz w tym nowym i mieli chyba u nas spac i ja chcialam zeby ona szybko przyszla do mojego pokoju bo ja chcialam z nia uprawiać seks tylko ze ona jakos sie tak gramolila i byla wtedy w rozowej pizamie i chyba mokrymi włosami po kąpieli. i po tym chyba sie obudzilam i pozniej znow poszlam spac.. wiec potem ja bylam z jakimis moimi znajomymi i kuzynkami w namiocie, zrobionym przez nas, zbudowalismy go z jakis patykowow i pomaranczowego materialu i lezelismy na ziemi i wgl nie bylo tam zadnych robakow, owadow itd..pozniej obok tego namiotu razemz kuzynka ogladalysmy jakies zdjecia i segregowalysmy ..kredki, i rozmawialysmy o duzo roznych rzeczach ktorych tak dokladnie nie pamietam wec nie bede sie zaglebiac. i tam tez byly niektore zdj tej dziewczyny 'lezbijki' i ja wtedy bardzo chcialam ja zobaczyc jeszcze raz, zeby przyjechala potem ja sama segregowalam zdjecia na ktorych bylam a ktorych nigdy na oczy nie widzialam, tzn one wgl nie istnieja. i pozniej moja mama do mnie przyszla do pokoju i pojechalysmy do kosciola ale chyba tylko dlatego ze ja cos w lawce w kosciele zostawilam i chcialam to odzyskac. Zobaczylam tam duzo osob z mojego stareg miejsca zamieszkania, ktorych niezbyt lubie, oni mnie nie widzieli. weszlismy od tylu lub z boku kosciola. usiadlysmy na takich lawkach tzn jakby siedzeniach takich jak sa na stadionach tylko ze te byly drewniane. Tam ogolem bylo duzo murzynow, widzialam mojego kolega murzyna z moim bialym kolega ktory mieszka tam gdzie ja kiedys mieszkalam wiec to nie mozliwe zeby oni sie razem spotklai bo wgl sie nie znaja i moja mama pocalowala jakas gruba ubrana w bluzke w panterke murzynke w plecy, tzn bardziej w szyje i mnie to strasznie hmm 'zdenerwowalo' i zapytalam co ona robii a ta murzynka sie tylko usmiechnela potem przyszlo 3 factetow, 2 z nich napewno byli murzynami i sprawdzali ze czy mamy taka pieczatke bo innaczej nie moglismy tam byc, a ja z mama nie mielismy chociac zaplacilysmy za wstep wiec wyszlysmy razem z takim chlopakiem zeby ja dostac i ten chlopak odrazu wrocil do tego ikina' bo to nie byl juz wcale kosciol tylko takie jakby kino. potem jak wyszlysmy to zamiast mojej mamy pokazala sie moja kolezanka, i wtedy bylismy tak jakby w takiej kregielni. Ja zgubilam tam 2 razy torebke i nie chcieli nam dac tej pieczatki to klocilysmy sie z tym facetem i mu sie wgl nie podobaly mojej kolezanki paznokcie u nogi ktore byly czerwone a potem te u reki ktore byly rozowe.. tam tez byly takie dzrzwi ktore zabijaly tzn wchodzilo sie do takiego pokoju i taka maszyna mogla Cie 'spłaszczyć' jak nie zdarzysz wyjsc.. i innnych pelno malych szczegowlow potem zeszlysmy na dol bo to bylo na pietrze ..i sie obudzilam prosze o interpretacje.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.