Skocz do zawartości

Epoka lodowocowa, notatniki, jaskinie


Namanira

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiem ugryźć tego, może Wasze propozycje mnie na coś naprowadzą? Ja na razie pracuję na pół mózgu hehe

 

We śnie trwała epoka lodowcowa, sceneria trochę bajkowa, prawie jak w tej kinowej.

 

Podróżowałam z kilkoma osobami/zwierzętami, nie wiem, dokładnie pamiętam tylko tygrysa. Podróż przebiegała chyba w pozytywnej atmosferze a na pewno spokojnej. W końcu znaleźliśmy się jakiejś kotlinie, odgrodzona była wyraźnie górami z każdej strony. Na środku było jakieś skupisko wodne. Woda w nim była przejrzysta, jestem pewna że pod wodą było wejście do jakiejś jaskini i miałam przeświadczenie, że ktoś tam jest (jednak bez potwierdzenia). Poza patrzenie w wodę jednak nic nie zrobiłam, ani nikt inny z mojej grupy.

 

Tutaj nie jestem pewna, ale chyba postanowiliśmy z jakiś przyczyn osiąść tam - co teraz myślę było irracjonalne, bo wokół pamiętam tylko wodę i śnieg. Nagle z prawej strony usłyszałam rozmowę, nieznane głosy. Obróciłam się i zobaczyłam wejście do jaskini (na lądzie). Choć było ciemne wiedziałam, że za nim nie ma śniegu, w ogóle jakaś ciepła i życiodajna (w sensie pożywienia etc) mi się wydawała. Ku mojemu zdziwieniu w grupie nastała wrzawa, mówiło się coś o walce. Nastroje jednak wskazywały nasze marne szanse. Wiem, że a byłam wciąż spokojna i zdziwiona trochę reakcją, myślałam o jakimś rozejmie. Powiedziałam to głośno i tygrys mnie poparł.

 

Postanowiliśmy więc udać się do jaskini z pokojowym nastawieniem. W tym samym momencie tamci z niej wyszli, na pewno był tam niedźwiedź i ludzie. Następne zdarzenia odgrywały się już w jaskini. Chyba omawialiśmy zapasy jakie razem posiadamy. Nagle rozmowa zeszła na temat notatników (były moje ale ja nie brałam w niej udziału). Wtedy tygrys do mnie podszedł i mówił coś, że jest ich mało, że trzeba będzie je dobrze spożytkować, pisać drobno i linijka pod linijką. Znowu byłam zdziwiona, bo wydawało mi sie że notatników jest pod dostatkiem (w tym momencie widziałam jak jakiś mężczyzna je ogląda, taki typ odkrywcy z filmów, kartki były puste) ale przypomniałam sobie jak wyrywałam i wyrzucałam kartki zapisane kilkoma słowami i zrobiło mi się mimo wszystko wstyd za moje marnotrawstwo. No i miałam silne wrażenie, że główna piecza nad nimi została przekazana temu mężczyźnie. Choć czułam, że są "bardzo moje", to nie miałam żalu o to, wydawało mi się normalne: padła decyzja to...

 

Następna scena była w jakimś korytarzu w jaskini, byłam pewna że to wyjście dalej, poza kotlinę i że tam dalej jest wręcz śnieżna pustynia... Nie pamiętam emocji, patrzyłam na to jakby góry tym razem. Stałam tam ja i mężczyzna od notatników. Rozmawialiśmy a potem wyciągnęłam chyba rękę na pożegnanie ale on mnie zatrzymywał (jednak nie było to gwałtowne, wszystko odbywało się w zwolnionym tempie). No i rodzice mnie obudzili :)

Edytowane przez Namanira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...