antal Napisano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2010 Piękne południe, idę jakąś ulicę (nie wiem czemu wydaje mi się, że były to obrzeża jakiegoś miasta). Spojrzałem na błękitne niebo i zobaczyłem kilka rakiet wojskowych za nimi smugi białego dymu. Ludzie zaczęli krzyczeć, wszędzie panika. Wskoczyłem szybko do jakiegoś budynku za ladę ze szkła. Gdy spojrzałem przez nią widziałem jak ginęli ludzie, dużo krwi, uderzenia rakiet i wybuchy. Po ostrzale wstałem i się uśmiechnąłem. Podeszła jakaś kobieta i zapytała dlaczego się cieszę skoro zginąłem. Odpowiedziałem, że może dlatego, że jednak istnieje życie po śmierci. Zobaczyłem jak spośród martwych ludzi wstała jakaś osoba, nie pamiętam kto to był, ale zdenerwowałem się że zginąłem. Proszę o pomoc w interpretacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.