powtarzające sie sny o samolocie

od kilku nocy śni mi sie ciagle samolot, a dokladnie katastrofy lotnicze.

wczoraj, pierwszy sen byl o tym ze szlam na samolot przez jakies pola, i zobaczylam ladujacy samolot, niesamowicie byl on wielki dlatego zaczelam go obserwowac, i tuz przez zetknieciem sie z ziemia , ten samolot tak jakby przekoziolkowa, i runal dachem na ziemie , caly splonal, ale nie widzialam ognia. tylko pozniej gdy poszlam go obejrzec widzialam caly srodek samolotu doszczetnie spalony. pozniej jeszcze przyjechaly dwie karetki ktore zabraly dwóch ksieży którzy dostali zawał widzac ta tragedie:/ a ja powtarzalam ze wiedzialam ze to sie stanie, ze to czulam i wiedzialam jak tylko zobaczylam ten samolot.

dzis w nocy snil mi sie znowu samolot, tym razem lecialam w nim, i byla jakas awaria, i musialesmy ladowac w morzu(oceanie). wyladowal samolot i wszyscy wskoczyli do wody i i takstali w tej wodzie, a to bylo tuz przy brzegu jakiejs wyspy(?).

drugi sen dzisiejszej nocy tez byl o samolocie ktory tez widzialam jak lecial i sie roztrzaskal, ale teraz juz nie pamietam szczegółów.

ostatnio pare miesiecy temu tez mialam sen o strasznej katastrofie, wtedy to z cala moja rodzina widzialam jak samolot tuz po starcie runał na ziemie, wszystko wtedy dokladnie widzialam, wielki dym karetki, i wogole.

te sny sa tak straszne i dokladne, a teraz snia mi sie co noc ze to ze czytam w senniku ze znaczy to nieszczescie, wydaje mi sie zbyt ogólne.

a co gorsza w rzeczywistosci mam teraz to samo, mieszkam niedaleko lotniska i widze ciagle samoloty ladujace i startujace, i caly czas czuje i patrze na nie z lekiem ze zaraz ktorys sie rozbije, spadnie na ziemie... widze samolot i czekam tylko kiedy cos wybuchnie w nim, lub po prostu spadnie:/

przez te sny i te moje wyobrazenia coraz bardziej boje sie nawet samej mysli o tym ze mam leciec samolotem...

prosze o pomoc w zinterpretowaniu tego wszystkiego:(!!!