Nac89 Napisano 11 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2010 Dzisiaj w nocy śniło mi się, że jestem z tatą na zewnątrz i spacerujemy jakimiś dziwnymi ulicami (dziwnymi,bo nigdy wcześniej ich nie widziałam) Musiała być wiosna, albo jesień, szliśmy bez kurtek. Tata nagle pokazał mi jakiś dom, przez którego szyby widziałam, że poupychane są w nim meble. Cały jest w meblach. Dom był jakąś opuszczoną ruderą, chciałam koniecznie tam wejść, wydawało mi się, że jest w nim pełno skarbów, ktore możnaby stamtąd zabrać. Dom chyba przeciekał. Wiem, że było w nim chyba trochę wody i że rzeczy w nim muszą być też lekko podmokłe. Przed domem była duuża kałuża, ale nie wydawała się głęboka. Nagle podeszła matka, pojawiła się również konkubina mojego ojca. Konkubina stała gdzieś w dali i wyraźnie nie podobało jej się, że mama do nas podchodzi. Mama podeszła bliżej i kazała nam przytulić się w trójkę. Mój ojciec nie chciał, ale to zrobił. (Moi rodzice są skłóceni od rozwodu, który wzięli 7 lat temu...). Gdy miała bliskie głowy ich głowy wybuchłam płaczem(jednocześnie we śnie poczułam taką jakąś smutną ulgę, ale nadal czułam żal i rozpacz). Tata odsunął się i powiedział:"Widzisz co zrobiłaś?" i poszedł do tamtej kobiety. Nie pamiętam co było dalej, ale pojawiła się(?) jakaś poduszka od przemokniętej niebieskiej kanapy. A! Gdy stałam tam z tatą, oboje chcieliśmy poszperać w domu, ale wtedy właśnie zjawiła się mama i powiedziała, że nie wolno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.