gabzan Napisano 12 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2010 Byłam w ciemnym budynku z moim chłopakiem i siostrą. Uciekaliśmy bo gonili nas jacyś mężczyźni. Nagle mój chłopak-Adrian się jakby odłączył. Wiedziałam że nie żyje. Poszłam więc z siostrą korytarzem w dół do piwnicy żeby go znaleźć. Było to podłużne pomieszczenie z wielkimi.. jakby pudłami ustawionymi w rzędach. Zaglądałam do nich. W każdym z nich leżały 2 trupy. Szukałam Adriana. Siostra szła za mną cały czas, bez emocji, nie widziałam jej twarzy, wydawała się być wysoka, że widziałam ją tylko do ramion. Kiedy dochodziłam do końca pokoju weszli mężczyźni. Podeszli do jednego z pudeł w innym rzędzie i wyjęli ciało mojego chłopaka. Było zawinięte w folie. Pamiętam że widziałam jego twarz bez życia. (Miał na sobie bluzę, którą mu kupiłam i spodnie które razem wybraliśmy.) Zaczęłam krzyczeć i płakać. Wiedziałam że nie mogę się zbliżyć. Upadłam na zimie i chlipałam przytulając się do nogi wielkiej siostry, która wciąż stała nieruchomo, jakby nieobecna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.