KamilM93 Napisano 17 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Witam Prosiłbym o interpretacje dzisiejszego snu. Śniło mi się, że leżałem na śniegu i powiedziałem:"Ona mnie kocha!". A po chwili jakaś osoba powiedziała, że to nieprawda. Zmartwiłem się i poszedłem na jakieś pole. Nagle po chwili zaczęła podchodzić do mnie jakaś dziewczyna. Zdziwił mnie jej ubiór. Było zimno, a ona była ubrana jak na lato. Zacząłem od niej uciekać. Zauważyłem most. Zacząłem biec po zielonej trawie i patrzę, że ta dziewczyna biegnie za mną. Do mostu nie dobiegłem tylko skręciłem. Biegnąc dalej spojrzałem za siebie i ujrzałem 2 facetów, którzy jechali za mną na koniach. Pobiegłem na pole, na którym były... Kaktusy. Biegnąc przez nie powiedziałem:"Te kaktusy wcale nie kują" i byłem z tego powodu zadowolony. Potem dobiegłem do rzeki, która była dosyć mała i skręciłem kostkę... Usiadłem sobie z nadzieją, że ktoś mnie odnajdzie. Pamiętam, że uciekałem od tych postaci, ponieważ one chciały ze mną porozmawiać i wytłumaczyć słowa, które usłyszałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi