Skocz do zawartości

Budynek w mgle. (proszę o pomoc)


olciaa3a

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dziś w nocy miałam sen, który naprawde mnie przeraził i zaniepokoił, aczkolwiek też zaciekawił.

 

Stałam pod szkołą z moją przyjaciołką, bardzo bliską mi osobą. Nie była to szkoła do której aktualnie uczęszczam, lecz w śnie wyraźnie było pokazane, że w niej sie uczę. Przyjaciółka powiedziała mi, że jest pewna zagadka, którą musimy rozwiązać. Zaczęłyśmy iść przez miasto. Nie było to moje miasto, nigdy też tam nie byłam, ale (tak samo jak w przypadku szkoły) czułam się w nim swojsko, znałam je doskonale. Doszłyśmy na koniec miasta, stanęłyśmy przed schodami, które prowadziły do środka. Otworzyłyśmy drzwi, był tam mały pokoik. Był prawie pusty, tylko na przeciwko drzwi było okno, pod oknem stolik i krzesło. Podeszłyśmy do stolika, leżała na nim mała karteczka. Była na niej narysowana górka i strzałka do góry. Wyjrzałam przez okienko, ujrzałam wioske, świeciło słońce. wychyliłam głowe zeby spojrzeć w prawo, była tam własnie górka z karteczki, cała zaśnieżona, co było bardzo dziwne. Szedł po niej do góry mały chłopiec z sankami, ale tylko mignął mi przed oczami. Musiałyśmy już wracać. Wyszłyśmy, zorientowałam się ze obok nie ma żadnej wioski.

Zaraz potem byłam już koło szkoły, sama. Postanowiłam znów wrócić do tajemniczego budynku. Koło mnie zatrzymał się młody mężczyzna. Nie znałam go. Zapytał, czy mnie gdzieś podrzucić, zgodziłam się, wsiadłam do samochodu. Jechaliśmy przez miasto, zapytał gdzie mnie podwieźć, powiedziałam mu adres budynku (nie pamiętam go). On odruchowo się zatrzymał i powiedział, żebym wysiadała. Widac było, że jest zaskoczony, przestraszony. Nie wiedziałąm o co mu chodzi, wysiadłam. Znalazłam się koło znajomych już mi schodów, i weszłam do środka. Ten sam pokój. Podeszłam do stolika. Była tam nowa karteczka, schowałam ją do kieszeni. Szukałam innych karteczek, znalazłam ich sporo, pod stolikiem i an podłodze, wszystkie wrzuciłam do kieszeni, nie cyztając ich.

Wyszłam z pokoju i znalazłam się kolo przyjaciolki. Dałam jej karteczki, także ich nie czytajć i znalazłam się automatycznie na wzgórzu z drugiego konca miasta. Świeciło słońce. Zapragnęłam znów znaleźć się w tajemniczym pokoju, chciałam odkryć jego tajemnice. Nie wiedziałam jednak jak się tam dostać, zapytałam więc o to spora grupkę przechodniów. Chciałam im wskazać miejsce, gdzie chce sę udać, spojrzałam w kierunku miasta. Na drugim jego końcu także było wzgórze, a na nim stał ogromny, mroczny budynek. Przypominał kościół, w stylu romańskim. Był otoczony gęstą mgłą, nic nie było poza nim widać. Wskazałam ludziom budynek, a oni odsunęli się odemnie raptownie i zaczęli krzyczeć "Wiedźma!' 'Jeseś przeklęta!' itp. Byłam przerażona, zdezorientowana. I tu sen sie urwał... :(

 

Bardzo przepraszam za ogromną ilość tekstu, zapewne nikomu nie będzie się chciało czytać mojej opowieści, ale jednak bardzo proszę o interpretacje. Sen był dziwny, przeraził mnie ...

Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogolnie sen mowi o tym ze jestes na drodze odkryc i rozwoju.miasto, szkola, pokoj to moga byc zakamarki twojej podswiadomosci. byc moze przyjaciolka towarzyszy tobie w rozwoju stad jej obecnosc. niechec ludzi do ciebie moze swiadczyc o tym ze byc moze podswiadomie obawiasz sie drogi rozwoju w strone ktorej podazasz bo obawiasz sie niezrozumienia. i nie ma sie co oszukiwac ze czesto podazajac droga rozwoju trafiamy na opor. moim zdaniem sen ogolnie pozytywny swiadczacy o tym ze jestes na drodze do odkryc i wskazowke jaka mi sie wydaje moge dac to nie przejmowac sie 'co ludzie powiedza'-byc moze swiadomie sie tego nie obawiasz ale sen na to wskazuje.to moja propozycja, czy sie zgadza sama ocenisz.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...