Skocz do zawartości

Jak ma się piernik do wiatraka - proszę o interpretację


vangog

Rekomendowane odpowiedzi

W piątek jest jej pogrzeb widocznie z tej racji mnie nawiedziła na sekundę w moim śnie. Szła a raczej płynęła sobie i powiedziała że nigdy nie będę go miała. Potem sceneria mi się zmieniła i śnił mi się podwodny cmentarz lalek. Jedna lalka wrzucała na dno Pinokia i mówiła że ona jednak musi zostać na dnie mimo że Pinokio wypływał do góry tzn na powierzchnię morza. Woda była przejrzysta i zimna. Na dnie było dużo różnych dziwnych lalek, jednak ładnych kwiatów też nie brakowało. To był trzeci mój sen tej samej nocy. A pierwszy dotyczył spotkania w grupie ok 4-6 osób była dziewczyna brunetka o jasnej karnacji w małej czarnej, siedziała nonszalancko jednakże wyglądała na to że jest znudzona całą sytuacją, obok niej stał sztywno wyprostowany mężczyzna wyglądało na to że jest też ubrany na czarno (mimo że był owiany mgłą). Mnie obejmował mężczyzna/kobieta (??). Słyszałam jeden głos Bartek... i jej głos ale oni się przynajmniej kochają. Przez ten byłam obejmowana przez osobę X . (tym drugim było pojawienie się ciotki jakby jej przejście przez pokój cała jej twarz... z uśmiechem... )

 

A poprzedniego dnia sen który mogę powiązać z tymi trzema....

 

A więc, szłam obierać kartofle i zatrzymałam się na skrzyżowaniu dróg.Od góry byłam naga. W oddali widziałam kościół. Na przeciwko mnie był przystanek pętli tramwajowej. W ręku miałam wiklinowy koszyk z.. obranymi kartoflami i obieraczką. Ponieważ zauważyłam grupę ludzi zaczęłam myśleć gdzie mam się schować. Zauważyłam księdza. Podszedł do mnie, z książeczką do modlitwy(taką jaką mają księża) ubrany w czepek(?) i stułę. Nie wiem co mówił. Ale uśmiechał się z powagą.Pobiegłam i szybko zaczęłam się ubierać, udało mi się to zanim tamta grupka doszła do przystanku. Słyszałam ich śmiechy w lesie jak próbowałam wyjść z chaszczy. Miałam z tym problem ale udało mi się. Widok był zdumiewający - w linii prostej stała Zastawa (dla niewtajemniczonych - samochód) po bokach pusto (z jednego ja to obserwuję razem z księdzem) a z tej samej strony co ustawiony jest samochód stoi ta grupka śmiejących się nie przyjemnie ludzi. Samochód w miejscu silnikiem dodaje gazu a z rury wydechowej ukazuje się biało niebieski dym....

 

Nie wiem jak to się ma do tamtego ale mam wrażenie że ma... ja tego nie umiem połączyć... (ja zabieram się do napisania jednej rzeczy ale nie teraz i nie w tym dziale...po staram się w przyszłym tygodniu)

Edytowane przez vangog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...