finek Napisano 23 Stycznia 2010 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2010 (edytowane) Witam byla zima,dzien. szedlem do domu i postawilem na schodach jakies zakupy czy cos, w kazdym razie mialem duzo w obu rekach i postawilem aby otworzyc drzwi, lecz zauwazylem mojego kota an parapecie ktory nie mial ogona, wygladal jakby umieral, wygladal jakby go lekko i bardzo powoli rozsadzalo od wewnatrz, gdyz mial nienaturalne ksztalty. Zdjalem go z parapetu, ale za chwile postawilem go na ziemi bo wydawalo sie mi ze za chwile nie bedzie zyl. On tak jakby odchodzil i jednoczesnie znikal. Pamietam jeszcze ze stal ojciec obok mnie i jakby cos mowil lecz nie docieralo to do mnie. Wszystko bylo normalne oprocz tego kota dziwnie wygladajacego i ze ten ganek zostal zamieniony w przedpokoj taki gdzie sie wchodzi na pietro, do piwnicy i do pokojow, a dobudowany zostal wiekszy ganek wczesniej. Edytowane 23 Stycznia 2010 przez finek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi