Skocz do zawartości

Gość AniaK

Rekomendowane odpowiedzi

:?: śniło mi się, że patrzyłam na brzeg ławy stojącej przy łóżku i widziałam tam katrę odwróconą w moją stronę- był to król czerwo. W pokoju było bardzo sennie, cicho i byłam sama. Zaraz potem miałam sen, że mój pies ucieka mi na dworzec PKP. Ja się boję że wpadnie pod samochód (ma do pokonania kilka ulic). Krzyczałam, płakałam i wołałam, że musimy iść do domu a psina byla coraz dalej i dalej... Mieszkam daleko od domu rodzinnego. Sen zrozumiałam tak, że tak naprawdę pies nie wiedział dokąd pobiec a ja zadawałam sobie pytanie: do jakiego domu? Wszystko legło w gruzach... I obudziłam się z wielkim poczuciem żalu i samotności, z płaczem. Czułam, że nie ma dokąd pójść, bo wszystko jest bez sensu... Nawet pies uciekł. Płakałam i zanosiłam się od płaczu tak mocno, jakbym była w jakimś szoku. Ta karta to chyba osoba, która sprawiła, że jestem tak daleko od domu i że nic nie jest takie jakie miało być. Ta karta to symbol wielkich zmian, jakie mnie czekają już za parę tygodni (ma wyjechać jeszcze dalej- na zawsze, tym razem beze mnie). To napewno sen o wewnętrznym strachu przed samotnością i przed tym, że nikt nie kocha. Niedawno straciłam dziecko. Obumarła mi ciąża. To był sen w którym słyszałam jakby w tle cały czas swój głos: już nie daję rady, już nie mogę, nie chcę... Nie!!! DLugo dochodzę do siebie po takich snach, bo zwykle udaje mi się dobrze je zrozumieć i nie wróżą nic dobrego... Nie wiem tylko czy napewno z tym Królem czerwo to o to chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania - pamiętaj, że to Twoja psychika oferuje Ci takie obrazy, zaczerpnięte z Twojego wnętrza. Kto inny mógły lepiej zinterpretować, co oznacza ta karta dla Ciebie niż Ty? Ze swojej strony dodam, że dobrze tłumaczysz. Pozdrawiam ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Niedawno miałem dziwny sen, w którym uczestniczyła moja stara koleżanka z podstawówki, która podobała mi się. Aktualnie nie mam z nią kontaktu i w ogóle to pierwszy sen z nią. Siedzimy, wieć razem ławce, bardzo krótkiej, idealnie na dwie osoby. W moich rękach pojawiły się karty, które zacząłem tasować. Koleżanka powiedziała mi, że zawsze się jej podobałem (rozbawiło mnie to), ale nie możemy być, razem bo ona już kogoś ma (z tego, co wiem to jest już mężatką). Odpowiedziałem jej, że wcale nie chcę być powodem rozpadu jej związku, powiedziałem też, że właściwie nic o sobie nie wiemy, czujemy do siebie tylko pociąg fizyczny. Podczas gdy to mówiłem rozdawałem dla nas karty (mieliśmy grać w pokera), ale kiedy skończyłem dosiadł się ktoś trzeci i wziął karty, które były dla niej. Nie byłem tym zachwycony, pamiętam, że złapałem ją/go (?) za rękę chcąc odzyskać karty, ale w tym momencie się obudziłem. Czy ktoś wie co to może znaczyć???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ostatnio śniło mi się że ktoś mi bardzo bliski trzymał przed oczami taką kartę jak się układa tarota z rysunkiem atakującego lwa. Co to może oznaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

olaa1001

Myślę że z góry chciałabyś wiedzieć czy czeka Cię jakieś niebezpieczeństo - niestety nie napisałaś nic więcej na temat tego snu - jak ta talia się tam znalazła, kto ją trzymał i co było później

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymała ja moja najlepsza przyjaciółka i tyle. Tak jakby pokazał mi się tylko jeden obrazek i nic więcej.

Edytowane przez olaa1001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 2 tygodnie później...

iza888

Tarotowe słońce ma z goła pozytywne znaczenie (co nie znaczy że negatywnego nie ma) - więc prawdopodobnie chciałabyś ay taki okres nastąpił w Twoim życiu.

 

Kwestia tylko w jakich okolicznościach śniła Ci się ta karta, co z nią zrobiłaś, jakie miałaś odczucia?

Na jednym symbolu trudno jest opprzeć interpretację - wiele zależy od kontekstu snu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mialam dzisiaj dosc pomieszane sny, ciezko mi bylo zebrac je w jedna calosc. Jednak utkwil mi w pamieci pewien fragment- jestem w bibliotece z jakas dziewczyna- nie widze jej twarzy, nawet na nia nie patrze, chociaz wiem ze stoi gdzies obok. Szukam ksiazki, ale nie wiem jakiej, nie mysle o zadnej konkretnej. Zauwazam ze jedna ksiazka jest wysunieta - granatowa, na okladce jest postac blazna z chytrym usmieszkiem, a nad nim rzymska jedynka. Nie wiem czemu, ale pomyslalam ze to Glupiec z tarota(nie wiem dlaczego nad nim jest jedynka, albo przynajmniej symbol tak wygladajacy. teraz zobaczylam, ze Glupiec to karta zerowa). Dziewczyna obok mnie powiedziala z niechecia "Nie lubie tej karty". Z kolei ja z przygladalam sie ksiazce z zainteresowaniem, ciagnelo mnie do niej, czulam takie cieplo w srodku. Nie wiem czy w koncu siegnelam po nia czy nie...

Nie zajmuje sie tarotem, nigdy nawet nie widzialam talii tarota "na zywo".

Edytowane przez Agor-ia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ostatnio śniło mi się, że jestem w pobliżu jakiegoś jeziora. Ogólnie, to byłam obserwatorką całego zdarzenia. Widziałam przed sobą kogoś, jakąś kobietę chyba, kto stoi przed stołem na którym leżą karty do tarota. Z tym, że one same się układały. Niedaleko, właśnie w tym stawku kąpała się mała dziewczynka. W tym momencie na stole 'wyłoniła' się karta śmierć. Od razu przyszło mi do głowy, że ta dziewczynka zaraz utonie. Osoba, która stawiała karty wysłała jakiegoś chłopaka, żeby ją uratował. Nie popłyną po nią, tylko poleciał. Nie wiem jak. Gdy znalazł się nad wodą nagle coś go trafiło (piorun? nie wiem) i spadł. Oczywiście umarł. Byłam tym zdziwiona. Trochę jak tragizm- ucieczka przed przeznaczeniem, która jest jego dopełnieniem.

 

Druga część snu była w mojej szkole. Byłam w czytelni, w której znajdują się komputery. Miałam ze sobą karty. Kolega mi je zabrał a ja zaczęłam na niego krzyczeć. Mówiłam, żeby oddał bo przejdą jego energią. Potem siedziałam z innym kolegą przy stole i stawiałam mu karty odnośnie jego życia prywatnego (choć teraz zastanawiam się, czy on nie był symbolem mnie samej). Pamiętam, że wyszła jakaś pozytywna karta, dobrze rokująca. W tym momencie do czytelni wszedł inny kolega. Usiadł niedaleko mnie i coś do mnie mówił. Nie zwracałam na niego uwagi, ale słyszałam (nie wiem skąd), jak jego dobry kumpel daje mu rady np. żeby zagadał, że wreszcie mu się udało itp. Dodatkowo dostałam sms'a od innego znajomego. I myślałam jeszcze o kolejnym znajomym, że muszę go przeprosić. Ogólnie to ta czytelnia była nagromadzeniem kilku istotnych chłopaków w moim życiu.

Jak ktoś się pokusi o oświecenie mnie- będę wdzięczna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio śniło mi się, że jestem w pobliżu jakiegoś jeziora. Ogólnie, to byłam obserwatorką całego zdarzenia. Widziałam przed sobą kogoś, jakąś kobietę chyba, kto stoi przed stołem na którym leżą karty do tarota. Z tym, że one same się układały. Niedaleko, właśnie w tym stawku kąpała się mała dziewczynka. W tym momencie na stole 'wyłoniła' się karta śmierć. Od razu przyszło mi do głowy, że ta dziewczynka zaraz utonie. Osoba, która stawiała karty wysłała jakiegoś chłopaka, żeby ją uratował. Nie popłyną po nią, tylko poleciał. Nie wiem jak. Gdy znalazł się nad wodą nagle coś go trafiło (piorun? nie wiem) i spadł. Oczywiście umarł. Byłam tym zdziwiona. Trochę jak tragizm- ucieczka przed przeznaczeniem, która jest jego dopełnieniem.

 

Druga część snu była w mojej szkole. Byłam w czytelni, w której znajdują się komputery. Miałam ze sobą karty. Kolega mi je zabrał a ja zaczęłam na niego krzyczeć. Mówiłam, żeby oddał bo przejdą jego energią. Potem siedziałam z innym kolegą przy stole i stawiałam mu karty odnośnie jego życia prywatnego (choć teraz zastanawiam się, czy on nie był symbolem mnie samej). Pamiętam, że wyszła jakaś pozytywna karta, dobrze rokująca. W tym momencie do czytelni wszedł inny kolega. Usiadł niedaleko mnie i coś do mnie mówił. Nie zwracałam na niego uwagi, ale słyszałam (nie wiem skąd), jak jego dobry kumpel daje mu rady np. żeby zagadał, że wreszcie mu się udało itp. Dodatkowo dostałam sms'a od innego znajomego. I myślałam jeszcze o kolejnym znajomym, że muszę go przeprosić. Ogólnie to ta czytelnia była nagromadzeniem kilku istotnych chłopaków w moim życiu.

Jak ktoś się pokusi o oświecenie mnie- będę wdzięczna ;)

 

Coraz częściej pojawiają się w moich snach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sprobuje tylko z pierwszym snem :)

Tarot wlasciwie nigdy nie mowi o smierci poprzez karte Smierc. Nie jest tak bezposredni. Smierc to jakas przemiana, mozliwe ze gwaltowna. Moze w Twoim przypadku chodzi o jakas nieuchronna zmiane, ktora musi nastapic, nawet jesli tego nie chcesz i sprobujesz jej uniknac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Pare dni temu miałem sen jak każdy inny, nie wyróżniający się niczym oprócz.. no właśnie kart.

Nagle przede mną pojawiła się postać wyglądająca jak Dama Pik z talii kart do pokera.

Była tak właśnie ubrana, i w takich kolorach jak na talii (czarno-białych), tym się wyróżniała strasznie od reszty mojego snu.

Jedynie zamiast twarzy miała kartę Damy Pik.

W moim śnie ta postać nagle ni z tąd ni z owąd pojawiła się przede mną, wręczyła mi kartę - była to siódemka pik (bądź trefl), i zniknęła. Nawet we śnie byłem zaskoczony.

Po przebudzeniu czułem, że muszę to zbadać, symbol ten był wyjątkowo wyrazisty i nie pasujący do mojego snu, a postać Damy Pik emanowała tajemniczością, niczym jakiś prorok lub posłaniec.

Przez ostatnie dni byłem zajęty egzaminami, i mimo że sprawdziłem znaczenie Damy Pik jak i Siódemki Pik/Trefl na paru stronach internetowych (np. Wró?enie z kart), jakoś te negatywne przesłanki do mnie nie przemawiają... Chyba że po prostu nie mogę się pogodzić z taką wiadomością?

Dlatego proszę Was o interpretację tego symbolu w moim śnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
Gość Vampirella

Śniły dzisiaj mi się trzy talie kart tarota, każda różniła się od siebie trochę, wiem że 1 z nich była talia tarota marsylskiego, druga najprawdopodobniej universal tarot, a trzecia była jakaś jeszcze inna ale bardzo ładna i klimatyczna, chociaż obrazki były raczej ciemne. Wszystkie karty z tych trzech talii były pomieszane ze sobą, a ja rozdzielałam je na kupki wg. rodzaju kart. Potem układałam z nich jakiś rozkład gdzie było bardzo dużo kart. W tym śnie było bardzo gwiaździste niebo i taka jakby szarówka, zaczynało się robić już ciemno a potem rozwidniać, a ja kładłam sobie te karty na stoliku pod gołym niebem.

Bardzo proszę, czy ktoś mógłby pomóc w interpretacji tego snu?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Śnił mi się tarot, ale nie żadna konkretna karta.

Konkretnie, wykładała mi tarota osoba, która ma mieć wypadek przewidziany przez wróżkę. Udzieliła mi odpowiedzi na pytanie, twierdząca (nie dotyczyła sfery finansowej)Majczyła mi karta cesarz, ale baaaardzo nie wyraźnie. Co o tym myśleć?

 

Piramida88

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...