Skocz do zawartości

Moje sny... DT


Dama Trefl

Rekomendowane odpowiedzi

byłam na basenie w liceum (teraz nie ma tego basenu, jest on remontowany),szkolnym basenie i płtywałam razem z innymi dziewczynami. Pływałam trochę nieporadnie,bo nie pamiętałam do końca,który tor był dla kogo. 1 i 2 był dla początkujących,którzy uczyli się pływać, 3 dla tych,co uż umieli,ale coś im nie wychodziło , 4 i 5 już dla tych "lepszych i ozbnanych" w temacie pływania. Dziewczyny świetnie tam pływały, były ciągle pod wodą i nie musiały co chwilę się wynurzać.

Ja natomiast zaczęłam na pierwszym torze,ale wfistka powiedziała,że to nie mój tor i podpłynęłam do 3,a tam,że to tez nie mój tor więc podpłynęłam do 4,gdzie sie nie zanurzałam tylko pływałam normalnie na brzuchu i na grzbiecie. Dziewczyny,które były na 4torze były zdziwione,że jak to ładnie ujęły takie "arcytalencie" jest z nimi na 4 torzye i czy napewno jestem zdania,że powinnam tu być. Więc podpłynęłam na 5 tor,który był pusty i tam sobie pływałam w ciszy i spokoju.

Basen się skończył,a wfistka w kantorku rozdawała dywany średniej wielkości. Nie chciałam go wziąć i skorzystać z tego,bo nie za bardzo ją lubiłam tę wfistkę,ale koleżanka mi przyniosła niebiesko- żółty w jakieś fantazyjne wzorki stwierdziłam,że go wymienię bo nie pasuje do mojego pokoju i poszłam tam do pokoju ratowników lub składziku, Wfistka była trochę zdzwiona,pozowliła mi wybrać poraz drugi dywanik. problem był taki,że dywany były wybrane,a potem z dywanów robiły się jakieś torby ładne na prezenty (była żółta z kubusiem puchatkiem),jakieś obrazki,obrazy nie było dywanów,a miałam wybrać dywan,a ja były to takie małe ,bardzo małe. Wfistka się niecierpliwiła chciała iść,nie wybrałam chyba żadnego dywanu ani nic z tamtych rzeczy

 

Miałam dzisiaj dosyć dziwny sen. Śniło mi się,że byłam na cmentarzu jakimś starym i jakoś wydawało mi się,że małym. Groby były stare, zniszczone przez lata,zaniedbane,a ja stałam i podziwiałam ten widok. Nie bałam się, nic z tych rzeczy podziwiałam i zdziwiłam się,że tu jestem. Spojrzałam w prawo wiedziałam,że tam gdzieś jest grób mojej prababci,patrzyłam za nim, szukałam go wzrokiem,ale nie znalazłam groby były zniszczone nie było widać farby. Odwróciłam wzork i wtedy zauważyłam czarny duży grób z granitu chyba z złotymi napisami (K... <zapomniałam imienia> Kravitz,kravis) naziwsko niezwykłe i rzadkie, miałam wrażenie,że czeskie. Spojrzałam tam i byłam zdziwiona skąd taki ładny i zadbany grób wśród tylu zapomnianych grobów, porośniętymi mchem. I nagle słysze moją prababcię z strony,z której patrzyłam na początku, że jak mogłam coś takiego zrobić,że jej mąż,a mój pradziadek walczył na wojnie,w powstaniu, prawie oddał życie za ojczyznę,a ja sobie takie rzeczy robię. Że powinno mi być wstyd, hańba! I że jak mogłam,że jej mąż...

Nie wiedziałam o co chodzi, i nagle moja prababcia "pokazała" mi w postaci zdjęcia,że to jest ten grób tego faceta (tego kravitza),a drugie jak kucam przy nim i się uśmiecham, pozuję.

 

Nie rozumiem snu... Jesxt to drugi sen z grobami pierwszy to był,że idę grupką zwartą w lesie i tak jak szliśmy ładnie w dwuszeregu i zwarcie, to nagle te "szeregi" każdy biegnie w swoją stronę do grobu jakiejś Agnieszki Zakrzewskiej - Zawadzkiej (chyba) i patrzę na ten grób i coś mi on mówi. Jakoś kojarzę tę osobę,czy co tam robiłam.

 

Drugi sen to był taki,żebyłam w "Centrum wróżenia" za biurkiem siedziała starsza kobieta, ruda, włosy jak po trwałej, kobieta trochę tęższa,okulary. Podaję jej swoje dane persolnalne i R., wychylam się i widzę,że ona przy nim napisała "boski adonis". Zapytałam się ,co to maoznaczać. Ona była numerologiem i mi mówi,że R. to takie duże dziecko, że owszem kocha,ale czasami nie wie do końca co robi i nie umie ponieść odpowiedzialności za to. Odpowiedam,że kłamie bo R. jest bardzo odpowiedzialny i to,co mówi to brednie. Popatrzyła na mnie i powiedziała,że zamieszkamy razem,ale to sie opóźni i będzie pierścionek zaręczynowy. Następnie kładzie karty takie duże kwadratowe odkrywa jedną,gdzie jestmały domek, biały z płotem, pieskiem taki starodawny nic nie mówi układa karty,wiem,że są dla mnie. Idę dalej Jest dużo "stanowisk" wróżbiarskich. Ostatnie,gdzie wcześniej było jasno,ale jak podeszłam jest ciemno była wróżka z arabii saudyjskiej,gdzie sbyła ona w normalnym swym tradycyjnym ubraniu i była "najleosza". Czytałam jej ulotkę, gdzie była ona napisana dla mnie! Pamiętam,że zaczynała się tak "Droga Nefretete szukasz odpowiedzi na tyle pytań, przyjdź do mnie, poznasz odpowiedzi na swoje pytania, odkryjesz tajemnicę" coś takiego było tego więcej. Bardzo chciałam do niej iść,ale się obudziłam -.- jak to w snach bywa.

 

Czy ktoś mógłby pokrótce wyjaśnić te sny? A zwłaszcza ten sen z grobem i mną na cmentarzu. :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

sen o basenie:

wg mnie dotyczy sfery uczuc - jak sobie z nimi radzisz: w sumie uwazasz, ze nie za bardzo, ze inni jakos lepiej potrafia sobie radzic z wlasnymi uczuciami, kontrolowac je

co ciekawe, wybierasz sama tor 5-ty (dla najbardiej zaawansowanych), wiec w sumie - mimo -wszystko uwazasz, ze masz potencjal wyzszy/wiekszy niz inni - glebiej i "lepiej" odczuwasz (masz wieksze zdolnosci w tym kierunku)

 

sny o cmentarzach, grobach - jestes przy grobach osob, ktore maja podobne gloski w swoich nazwiskach - bardzo wyraznie daje sie slyszec dzwieki : K, R oraz Z

uwazam, ze sa to wskazowki

w numerologii litera K ma wartosc 2

woda, pasywnosc, wycofywanie sie - byc moze to zachowanie wlasnie charakteryzuje Cie w sferze uczuc - bo pierwsze nazwisko od tej litery sie zaczyna

litera R to 9

ogien, emocje - wibracja, ktora prowadzi do przeobrazen, one wlasnie teraz dzwiecza, wibruja (przyszedl czas na zmiany, one juz powoli sie dzieja),

R slychac bardzo dobrze w obu nazwiskach

litera Z to 8

ziemia, wewnetrzna swiadomosc, zlamanie skostnialych struktur

tam prowadza Cie w szeregu, wiec jacys zorganizowani (harcerze, zolnierze, zorganizowana grupa) - czyli do 8-mki (Zawadzka), zatem jest w Tobie swiadomosc, wewnetrzny przymus, odczucie koniecznsci, ze cos trzeba zrobic, przelamac to, co trwa od juz dawna (wciaz stawiam na sfere uczuc, emocji)

a to, co wypomina Ci prababcia przy pierwszym grobie (litera K czyli pasywnosc), to wlasnie zaniedbania - to, ze tak dlugo czekasz ze zmianami, udajesz, ze wszystko jest OK (Twoj usmiech, pozowanie)

 

wracajac jeszcze do basenu:

dostajesz dywan - zolto-niebieski, jakos barzdo "duchowo", religijnie mi sie kojarzy - to dane Ci umiejetnosci (wlasnie te, ktore Cie wyrozniaja sposrod innych ludzi - np. uduchowienie, lacznosc ze swoim Wyzszym Ja, etc.) - Ty jednak chcesz to wymienic na recznik/torbe z Kubusiem Puchatkiem (zatem wolalbys zrezygnowac ze swoich umiejetnosci, rozwoju na rzecz zwyczajnosc, praktycznoscii), mimo wszystko nie robisz tego - zatem pozostajesz soba, pomimo trudnosci, jakie sprawiaja Ci te dodatkowe dary (w sensie "dary nieba")

 

troche to zawile, ale moze cos z tego odnajdziesz w sobie :)

 

ach, jeszcze cos mi sie przypomnialo - cmentarze moga sugerowac, ze dotyczy to spraw, ktore juz od dawna uwazalas za zamkniete, za przeszlosc lub tez sprawy, ktore gleboko w nas tkwia, w naszej podswiadomosci i ciezko jest sie do nich "dokopac", dotrzec do nich - poza tym wiele rzeczy/nierozwiazanych problemow po prostu "spychamy do podswiadomosci, co nie znaczy, ze one przestaly istniec - my tylko nie chcemy wiedziec/przyznac sie, ze one istnieja

Edytowane przez alathea
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Bagheroo wiele w tym prawdy :) ojj bardzo wiele. Zaczynam zmieniać swoje podejście do wielu spraw, sama się zmieniłam :):) i o to chyba tutaj chodzi i kilku osobom to przeszkadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...