Katt7 Napisano 10 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 Proszę o jakąś interpretacje tego snu... Śniła mi się woda, zresztą ostatnio jest ona częścią każdego mojego snu. Woda zalewała wszystko, płynąc przy tym szybko, zalewała trawe i ciągnęła ją ze sobą, przez co robiła się zielona. Stałam w tej wodzie...może do kolan, przede mną mama, ja ją wołałam, żeby nie szła dalej bo ją nurt ze są porwie ale ona mnie nie słyszała. Miałam wrażenie, że nie potrafie krzyczeć, że mam za mało siły, aby mnie usłyszała, to tak jak przy chorym gardle. Chyba nawet się nie odwróciła, ale wiem, że to była ona. Nie wiem czy stało się tak jak myślałam bo się obudziłam. Strasznie męczący był ten sen... A co on może znaczyć? Proszę kogoś zyczliwego o interpretację, już z góry jestem wdzięczna! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ola2007 Napisano 10 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 Witaj Katt. No jest tak czasem, ze cos meczy jak ten sen, meczy i czlowiek wydaje sie byc bezradny wobec fali emocji. Masz pewnie czasem wrazenie, ze nie masz wplywu na otaczajaca rzeczywistosc, jakby glos w gardle uwiazl i nie mogl sie wydostac. Otoz kochana - masz glos i masz prawo mowic, mow niech te emocje wyplyna i znajda ujscie Buzka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katt7 Napisano 11 Listopada 2007 Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada 2007 Ale dlaczego akurat mama, dlaczego nie śnił się ktoś przypadkowy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi