Skocz do zawartości

Mrok, nimowlęta, osiemnastowieczne uliczki, noc, śmierć nowonarodzonych, dom, babcia.


PaolaBraccio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Chciałam nawiązać do trzech snów. A muszę powiedzieć, że zostałam obdarzona dziwnie szeroką wyobraźnią senną, a co gorsza, zawsze budzę się z niepokojem, który nie chce odejść.

Btw- zajmuję się wyjątkowo logicznymi sprawami, którym przewodzi pragmatyzm, to też sprzeczne są dla mnie odczucia związane ze snami, przeświadczenie, iż to ma znaczenie i odbije się na moim życiu.

 

sen z poprzedniej nocy- budzę się, a raczej wskakuje do scenki, jakby retrospekcja-Dom, poddasze, duża przestrzeń, wiele szpargałów, łóżeczka dziecięce, jasne kolorowe miejsce przepełnione ciepłem domowego ogniska- ma się wrażenie, iż wszystko tętni życiem. Moja przyjaciółka coś do mnie mówi, tak jakby prowadziła ze mną rozmowę, a ja tak naprawdę dopiero w nią wskakuje; składa ubrania, prasuje, widzę dziecko z ciemnymi kręconymi włosami-mulatek, na pewno chłopiec, w pajacyku do spania. Dziecko łapie się barierki łóżeczka i się przychyla, mogło upaść ale nie stało się tak. Przyjaciółka podbiega do dziecka i układa je ponownie do snu. Mam świadomość, iż to dziecko przyjaciółki. W tym miejscu odczuwam obecność większej ilości niemowląt w pomieszczeniu ale ich nie widzę, (w rzeczywistym życiu przyjaciółka ma jedno dziecko, dziewczynkę).schodzimy z poddasza. Znajdujemy się w domu mojej babci, który umiejscowiony jest w szeregu kamienic, ma się wrażenie jakby czas się cofną o 200lat. 18wiek, wystrój a la mroczny Paryż Nocą. Moja krewna która nie może być w ciąży, z kilku ważnych przyczyn, okazuje się ,że spodziewa się dziecka, jest w wysokiej ciąży- w tej scence również moja przyjaciółka jest w ciąży. Krewna zaczyna mieć skurcze, wiem że biegnę nocą przez nieznane zakamarki po lekarza, mijam kościół, zaczepiających mnie ludzi. Nie znajduje lekarze, wracam do domu, krewna w tym czasie urodziła, lekarz jest z nią. W domu jest mrok. Wiem ,że przyjaciółka też urodziła, a krewna straciła dziecko, okazuje się ,że nie był to 9miesiąc jak wszyscy sądzili a 6, i dziecko zmarło. Krewna pije piwo, nadchodzi moja Babcia i karci ją za to 'przecież jest w ciąży', informujemy babcie: nie ma dziecka, a ona tak jakby tego nie zarejestrowała. Koniec.

 

Sen z przed dwunastu lat.

12lat temu zmarła mi prababcia- kobieta anioł. Śpiąc w jej łóżku- co nigdy mi nie pasowało i budziło okropny lęk. Budziłam się zawsze o2 w nocy.Pewnej nocy przyśniła mi się prababcia- a muszę nadmienić, Iż pamiętam to jak dziś- w dzień poprzedzający sen , zabrakło energii elektrycznej w domu u babci. Wszędzie świeciły się świece. W kuchni panował dziwny klimat.

W śnie o babci, stałam przy drzwiach w kuchni . Panowała ciemność, mniemam iż była to noc. Babcia stała w drzwiach wyjściowych ,zwrócona twarzą ku podwórzu. Poczułam lęk, posiadałam świadomość o niedawnym odejściu babci. Miała na głowie czerwono krwistą chustę. Pochylona ,ubrana w swój codzienny strój. Obróciła się w moim kierunku, nie wypowiedziała ani słowa. Patrzyła. Spanikowałam, w głowie kołatała mi się jedna myśl :'babcia nie żyje! odejdź' Odwracając się od niej miałam wrażenie ,że podnoszące się w moim ciele ciśnienie spowoduje eksplozję wewnątrz mnie. W tej samej sekundzie ujrzałam na podłodze intensywnie bijącą jasność , wręcz rażącą. Miała kształt kwadrata. Nagle zaczęła wirować , kręcić się, nadzwyczaj szybko, wokół swojej osi. I znowu obudziłam się o tej samej porze, jak co nocy gdy spałam w łóżku babci.

 

Sen z przed dwóch miesięcy, o bardzo podobnej tematyce co powyższy:

Śniło mi się że byłam u babci w domu.Stałam z ciocią u wylotu korytarza przy ganku -Ciocia siedziała na krześle, ja natomiast stałam przy drzwiach.

Był to jasny słoneczny dzień-babie lato.

Rozmawiałyśmy o wszystkim -o tym co miało miejsce ,o śmierci dziadka.

Miałam permanentne wrażenie ,że zdarzenie ma miejsce w rzeczywistości ,jednocześnie posiadałam pełną świadomość, iż dziadek nie żyje.

Odwróciłam twarz ku drzwiom wejściowym, były otwarte na oścież. Dziadek stanął w drzwiach, wyprostowany, bez lasek. Ubrany w biały podkoszulek na ramiączkach, jak niegdyś miał w zwyczaju chodzić w upalne sierpniowe dni. Spodnie przepasane brązowym paskiem, skórzane , sznurowane buty. Na głowie przechylona czapka partyzantka, w lewej ręce trzymał przybornik z narzędziami, a w prawej ,opierając o ramie , trzymał biały pękaty, wypełniony nieznanymi mi przedmiotami, worek.

Stanął w progu popatrzył na mnie i wypowiedział jedno zdanie: 'Byś mnie odwiedziła.'

 

Po czym przeszedł prosto, ku kuchni.

 

Zdrętwiałam. Obróciłam się w kierunku kuchni,była pusta, dziadek znikną. Momentalnie zwróciłam się ku cioci , mówiąc co ujrzałam.

Ciocia Zmieszała się. A ja czułam że szybciej bije mi serce...obudziłam się.

 

Przez kilka sekund miałam wrażenie ,iż to nie był sen.

 

Potraficie mi pomóc zrozumieć powyższe.

Ponoć sny się zapomina, ja je pamiętam, nie wszystkie ale większość.

A sen o babci śnił mi się 12lat temu, a widzę go jako żywy obraz.

Dziękuję, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...