uhu Napisano 7 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2007 Dzis smialam ciekawy sen. Jechałam na motorze z jakims mężczyzną po torach. Torowisko wychodziło z lasu, było pomiedzy polanami, wysokimi trawami a same tory byly tylko tyroche zarosniete. wskazywalobny na to, ze zadko tamtedy jezdza pociagi.co ciekawe, tory te byly torche zarosniete przez trawe i mialam wrazenie, ze jade pod prąd. Niestety nie kierowalam nim, siedzialam z nim. Bałam się, bo gośc wiózł mnie w sumie niewiadomo gdzie. Krzyczałam tylko do niego, by uważał, bo zaraz sie rozbijemy, ponieważ zaraz w nas uderzy samochód(nie pocia, a samochód) i faktycznie nagle z zza zakretu wyjechalo auto. Facet skręcił na trawę i myslalam, ze zaraz wroci na "szlak", ale podjechal do swojego domu. jego dom byl stary, skromny, zaniedbany, biedny, nie rozwalający, ale wlasnie biedny. Podwórko tez bylo zanidbane, widzialam za to kulejące psy i koty!!! - i to mnie ciekawi. Pomimo tego smutnego widoku, czuc bylo jakas szczerosc i dobroc. Moim zdaniem wazne bylo to, ze on mieszkał z matką. Matka byla stara, taka babina w chuscie. Jestem ciekawa co to moze oznaczac. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nikopol Napisano 8 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2007 Czasami te zarośnięte, nieuczęszczane i na pierwszy rzut oka - wiodące do nikąd szlaki, okazują się tymi właściwymi. Czasami też potrzebny jest impuls, żeby zjechać z drogi i już na nią nie powrócić, by potem przekonać się że było warto, jest warto i bedzie - nawet dla kulawych kotów, dla staruszki obcego człowieka, dla, za przeproszeniem, zadupia i nędzy takiej, że aż skrzypie zwierzkom w zawiasach. Właśnie, by po mimo tego wszystkiego czuć szczerość i dobroć. Ważne że tory są niedaleko, tory po której nie jeżdzą pociągi - tory zmiany - zmiany na lepsze. Było warto, jest warto i będzie - wtedy babci podniosą rente, facet zacznie pracować, a koty przestaną skrzypieć z głodu. Zmieni sie wszystko procz poczucia szczerosci i dobra. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uhu Napisano 8 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2007 Hmmm, dzięki. Ciekawa interpretacja. Mnie sie wpierw skojarzylo z pewna biernoscia, moze komus ulegam. w koncu siedzialam na tym motorze, za tym mezczyzna, ktory wiozl mnie przez łąki, pola, po torach, (nieswiadomie, czyms destrulcyjnym?). Ja sie bałam, czulam sie malo bezpiecznie i niejako swoj los jemu oddawalam, bo nic nie robilam a tylko krzyczalam, w koncu zabral mnie gdzies, sama nie wiedzialam gdzie i okazalo sie to byc jego dom. hmmm. i te psy! wydaje mi sie, ze ten obraz bardzioej pasowal do iego niz do mnie. Ok. dzieki, tak sie gleboko zastaanawiam. Interpretacja zajmuje sie krociutko i chcialam tez poznac , czyjacs, niezalezna opinie, osobie z zewnatrz, czasami latwiej dostrszec pewne rzeczy. Dzieki raz jeszcze uhu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nikopol Napisano 8 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2007 Mnie sie wpierw skojarzylo z pewna biernoscia, moze komus ulegam. w koncu siedzialam na tym motorze, za tym mezczyzna, ktory wiozl mnie przez łąki, pola, po torach, (nieswiadomie, czyms destrulcyjnym?). Ja sie bałam, czulam sie malo bezpiecznie i niejako swoj los jemu oddawalam, bo nic nie robilam a tylko krzyczalam, w koncu zabral mnie gdzies, sama nie wiedzialam gdzie i okazalo sie to byc jego dom. Niewielu jest takich, którzy zachowują spokój i wiare, kiedy los targa ich po torach kolejowych i wywozi niemal na kraniec świata. Świetnie napisane Nikopol. Trafna interpretacja. Zaczynasz czuć nieomal literacko - sennego "bluesa" Pozdrawiam Was oboje - uhu i Ciebie. ..no właśnie tak to już z tym losem jest. No nic, dziękuje i chyle nisko głowe, w geście podzięki za dobre słowo, o które dziś już niełatwo. Pozdrawiam Ciebie - Uhu, no i oczywiście Ciebie - El algento Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nikopol Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Czoło Niki noś zawsze wysoko. Pamiętaj. Nie schylaj go zbyt szybko i zbyt często. Tak rodzi się siła. ..tylko w geście szacunku dla przeciwnika, jako zachowanie rytuału Wschodnich Sztuk Walki.. no i w przenośni, jako wyraz podzięki. Pradziwa natomiast siła wg. mnie rodzi się jednak w pokorze, ale i szacunku dla samego siebie, co łączy się z tym co napisałaś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi