ulalit Napisano 11 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Śniło mi się, że jestem w kościele. Ale nie widziałam ołtarza ani okien. Tylko świadomość, że jestem w kościele. Bardzo, bardzo solidna budowla. Jestem tam z innymi ludźmi, których nie znam. Na zewnątrz szaleje burza. Słyszymy grzmoty. Aż w końcu piorun uderza w kościół, który zadrżał. Niesamowity strach, przerażenie - to odczuwałam... Nikomu nic się nie stało... I późniejsze komentarze, że na zewnątrz zginęli ludzie. Proszę o interpretację. Dziękuję i pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi