koralon Napisano 12 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 dwa dni temu wyśniłam sen który nie daje mi spokoju ... nie pamiętam szczegółów ale chodziło mniej więcej o to- pamiętam ,że jechałam na jakąs wycieczkę autobusem.autobus się psuje lądujemy na jakimś pustkowiu po obu stronach drogi są pola..ktoś na poboczu znajduje dwa ciała..przypchnąwszy się przez tłum i zobaczywszy ciała orientuję się ku mojemu przerazeniu ,że to moja matka i brat :/.. ich ciała są nietknięte (nei widać krwi,śladów po jakimś narzędziu) tylko dziwnie powykrzywiane..(szczególnie matka) potem dowiaduję się ,ze zamordował ich moj ojciec.podobno dowiedział się ,że matka go zdradza i dlatego zabił (o ciele brata nic niewiadomo) dalsza częśc snu dzieje się w domu ..(.muszę powiedzieć młodszej siostrze ,że mama nie zyje),ogólnie panuje gęsta atmosfera rozpaczy pustki i beznadziei ...brat jednak żyje ,jest w domu i tak jakby nic nie wiedział o smierci mamy (tym bardziej o swojej) targają nami dziwne emocje ...później jakgdyby nigdy nic mama podaje nam posiłek w finale okazuje się ,że jedyną osobą która nie zyje jest ojciec :/!! nie wiem o co chodzi ogolnie mimo tych paradoksów sen był bardzo realistyczny,obudziłam się zlana zimnym potem i łzami w oczach (to już nie pierwszy raz gdy sni mi się ,ze ojciec krzywdzi moją matkę) p.s nie wiem czy to istotne ale w pierwszej części snu gdy znaleziono ciało mojej mamy była ubrana w strój do pracy- czerwony strój ratownika jeżdżacego w karetce PROSZĘ O INTERPRETACJĘ! strasznie mnie to męczy -z góry dziękuję Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi