dziwny sen

witam

ostatnio miałem bardzo dziwny (wydaje mi się tak) sen. otóz z tego co pamiętam to była w nim jakaś osoba grająca na gitarze, złamałem jej mały palec, a ona dalej grała, śniło mi się, że coś (nie człowieka) zabijałem, uciekałem przed czymś/kimś, że jestem cały we krwi (kilka osob z wiadra mnie lało), że jestem w jakimś wysokim bloku gdzie nie bylo ściany i spoglądam w dół. ogólnie śnił mi się taki mrok i obudziłem się w środku nocy cały spocony, do teraz mnie ten sen męczy, tzn myslenie o nim. proszę o pomoc

hcxartur, tak na pierwszy rzut oka to przychodzi mi na myśl odniesienie snu do Twoich kontaktów z innymi ludźmi (właśnie, jaki jesteś w relacjach międzyludzkich?).

Dlaczego złamałeś tej osobie palec?

Może podziwiasz czyjś upór w dążeniu do celu mimo iż sam rzucasz mu kłody pod nogi?

Zabijanie jakiegoś stwora może się odnosić do wewnętrznej walki jaką toczysz z samym sobą, a ucieczka chęć oderwania się od problemów.

Dlaczego ludzie oblewali Cię krwią z wiadra? Może to symbolizować Twoje poczucie bycia piętnowanym przez otoczenie.

Budynek bez ściany może zaś świadczyć o tym że brakuje Ci stabilizacji w jakiejś dziedzinie życia (np. emocjonalnej) oraz konkretnej perspektywy.

Tak to widzę, choć przyznam że o wiele łatwiej byłoby gdybyś dokładniej opisał ten sen i dodał jakieś informacje na temat Twojej obecnej sytuacji.

Pozdrawiam.

w kontaktach międzyludzkich jestem bardziej zamknięty, ale tylko dla obcych, bo przy znajomych już jest dobrze

czemu mnie lali? nie umiem odpowiedzieć, poprostu jak zabijałem, to potem stalem w tym pomieszczeniu sam i nagle z góry 2, 3 osoby lały mnie krwią z wiader

palec złamałem chyba dlatego, że mnie czymś zdenerwowała, ale nie umiem powiedzieć czym, bo nie pamiętam o czym rozmawiałem

jakie informacje by Ci pomogły?