panselenus Napisano 19 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 19 Lutego 2010 (edytowane) Witam, bardzo prosze o interpretacje snu. Sniło mi sie, ze moj chlopak jechał samochodem sportowym bardzo szybko, predkosc na liczniku byla 260-270,samochód koloru czerwonego, pedził jak szalony, ja z nim nie jechalam, ale tak jakbym obok tego wszytskiego byla i widziala i pewnym momencie, wyskoczył z drogi i uderzył w sciane, potem okazało sie ze to sciana domu, tak ze sie wbił w nia całym autem. Pogoda byla ładna i słoneczna. widziałam jego w tym aucie, wygladal na martweg, opada mu głowa i gdzies tam była krew na twarzy, ale sama bylam zdziwna ze tak mało, bo wiedziałam ze powinno byc wiecej. Poniosł smierc. Jacys mezczyzni wyjeli go z auta, okazalo sie potem ze byli to jacys mundurowi i zaczeli kopac jego zwloki i chyba strzelac (tak mi sie kojarzy, ale nie jestem pewna). Ja starsznie płakałam i prosiłam aby zwostawili jego ciało w spokoju. Moja rozpoacz była gromna. Do granic wytrzymałosci. Moj chlopak nosi okulary ,wiec we snie chowalam jego oparawki tez koloru czerwonego i starsznie plakałam ze go straciłam. Wołalm Boga dlaczego tak sie stalo. Potem była rodzina kazdy mnie pocieał a ja nie mogłam sie pogodzic z jego smiercia. Prosze o pomoc w interpretacji. Bede bardzo wdzieczna!! Edytowane 19 Lutego 2010 przez panselenus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi