potwornie mroczny sen

Witam.:wesoly_na:

Tej nocy (a właściwie ranka) miałam bardzo niepokojący sen. Nie spałam całą noc, bo wyspałam się po południu. Gdy udało mi się już wpaść w objęcia Morfeusza około 6 nad ranem tak mi się śniło:

Śniło mi się że śpię dokładnie w tym pokoju w którym rzeczywiście spałam (w małym pokoiku na stancji). Byłam strasznie śpiąca, ale co chwila otwierałam lekko oczy bo budził mnie jakiś niepokój. Wtedy nad sobą widziałam czarną smugę, jakby chmurę. Wydawało mi się, że to są jakieś siły zła, nawet szatan. Wzięłam zatem pierwsze lepsze co miałam pod ręką, czyli pilot od telewizora i rzuciłam w tą smugę mówiąc "odejdź". Wtedy czerń rozpierzchła się, a przedmiot roztrzaskał się z wielkim hukiem na ścianie. To wszystko działo się w nocy, więc hałas zbudził gospodynię śpiącą na dole. Chciałam pozbierać połamanego pilota, wiec wstałam z łóżka, ale mięśnie odmawiały mi posłuszeństwa, byłam jak pijana, albo otępiona w dodatku bez piżamy. Słyszałam zza drzwi że ludzie z sąsiednich pokoi się obudzili i nikt nie wie co się dzieje. Lada chwila wszyscy łącznie z gospodynią mogli wejść do pokoju żeby zobaczyć co się stało, ale ja nie mogłam się podnieść z podłogi i w dodatku byłam goła.

proszę o pomoc w interpretacji bo sama nic z tego nie rozumiem

Tutaj pewnie chodzi o relacje Twoje z gospodynią i współlokatorami.. Pewnie niezbyt dobrze Wam się w zgodzie żyje.. Co nie?

z gospodynią są zgrzyty ale za bardzo się tym nie przejmuję. Z lokatorami właściwie się nie znam (nie licząc gościa który był mi przez 2 i pół roku bardzo bliski- był moim narzeczonym ale zostawił mnie trzy tygodnie temu. Stwierdził że za bardzo się różnimy. Ot tak po prostu). Dlatego właśnie nie wiem co o tym śnie myśleć... Mimo że był dość abstrakcyjny to był niesamowicie realny w odczuwaniu.

To w takim wypadku pewnie chodzi o gospodynie.. Jakaś jakby mało pozytywna energia, a właściwie negatywna objawiająca się w tym kłebie dymu jest.. Najlepiej zneutralizuj swoje odczucia co do domowników w tym Gospodyni domu..