nieobecna Napisano 26 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2010 Nie bardzo rozumiem ten sen... Snilo mi si ze bylam z grupa ludzi szykowalismy sie do pogrzebu chlopczyka...weszlismy do malutkiego pomieszczeniaale ten chlopczyk zym[ł tylko kobieta prowadzaca uroczystosc twierdzila ze on nie zyje-i tu juz byl moj sprzeciw.polozyli chlopca w trumnie ale on dalej zyl wiec ona stwierdzila ze moze zaraz zasnie i mozna go pochowac...strasznie sie wkurzylam i powiedzialam jasne i moze obudzi sie w trumnie i powiedzialm ze wychodzimy.Wszyscy wyszlismy z okrzykami radosci-odczulam ze jest to wygrana nad smiercia bylam szczesliwa...Dodam jeszcze ze miejsce pogrzebow bylo piekne cale biale, swiecilo slonce i za nami czekalo duzo ludzi ktorzy czekali na pogrzeby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi