annann Napisano 28 Lutego 2010 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2010 Pojechałam do jakiejś znajomej na wieś, na jej ślub. Wszyscy pomagali w przygotowaniach do wesela, które miało się odbyć w domu. Ktoś - wydaje mi się, że jej matka, poleciła mi zawiesić welon z brązową kokardką na daszku wystającym przed latryną. Próbowałam kilka razy, ale zawsze odpadał. Za którymś razem zobaczyła mnie ta znajoma i... miała ochotę mnie zabić. Uciekłam do pokoju, ale ona też tam weszła i kłóciłyśmy się. Później znowu było to samo tzn. ja próbowałam zawiesić welon i jak usłyszałam, że ona nadchodzi, uciekłam do pokoju i stanęłam za łóżkiem nakrytym ładnym kocem. W trakcie szukania odpowiedniego miejsca spojrzałam jeszcze na sufit i był bardzo wysoki. Kiedy stałam tam zaniepokojona i czekałam aż ona wpadnie, do drzwi, z drugiej strony, podszedł pies i zaczął szczekać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi