Skocz do zawartości

straszny sen - prosba o interpretacje


m_mara

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, wczorajszej nocy pierwszy raz w zyciu snilo mi sie cos tak bardzo okropnego, dlatego nie daje mi to spokoju. Postanowilam dowiedziec sie co moze znaczyc moj dziwny, przerazajacy koszmar. Sen był bardzo dziwny, zagmatwany, czesto nawet malo logiczny. Nie pamietam dokladnie poczatku, ale wazna kwestia bylo to, ze widzialam uciekajaca kobiete przed trzema mezczyznami. Wygladami oni na bandytow, tzw. meneli, napewno chcieli zrobic cos zlego tej dziewczynie, na mysl od razu przyszedl mi gwalt. Kiedy weszlam w nieznana mi ulice, gdzie to wszystko zaszlo, zauwazyli mnie, bylam przerazona, wiec zaczelam takze uciekac. Zdarzylam, ale mialam wyrzuty sumienia ze nie pomoglam tamtej kobiecie. Ucieklam do domu, mialam wrazenie ze ci mezczyzni ciagle za mna chodza, sledza i chca zgwalcic lub tym podobne... Mialam wrazenie ze gonili mnie do domu i czaili sie na chwile, kiedy drzwi beda otwarte. W mieszkaniu bylo bardzo duzo kolezanek mojej mamy, znajome wciaz przychodzily, a ja ze strachu ciagle zamykalam zasuwa za nimi drzwi, biegalam od drzwi do mamy. Wszystko chcialam jej opowiedziec, ale byla zajeta kolezankami, nie chciala mnie sluchac. Narastal we mnie strach. Potem nie pamietam jakiejs czesci snu, nastepnie akcja jakby sie przeniosla do innego, nieznanego mi miasta, a raczej polaczenia roznych miast. Bylam z moim chlopakiem w budynku przypominajacym galerie handlowa, gdzie mozna bylo schodami wejsc na dach. Pamietam tam tez innych ludzi, mozliwe ze z nimi rozmawialismy. Skakali oni po roznych czesciach budynku, uprawiali tzw. parkur. Dach nie byl wysoki wiec niczego sie nie obawialam. W pewnym momencie moj chlopak jakby zaczal probowac robic podobne sztuczki do pozostalych, co w rzeczywistosci jest do niego nie podobne, jest bardzo opanowany, spokojny. Wychodzilo mu to bardzo krotko, szybko nie skoczyl tak jak powinien i zawisl na rekach, odbil sie od ciany i spadl w dol. Nie mialam pojecia czy cos mu sie stalo, pomyslalam ze pewnie nie, bo bylo nisko, ale nagle poczulam ogromny strach. Zaczelam panikowac, ze jednak moze mu cos byc, nie widzialam go z gory, zaczelam biegac, ale nie moglam namierzyc schodow, probowalam wydostac sie na dol za pomoca dziwnych ruchomych schodow, czy wind, ale byly platne, weszlam na jedne z nich, byly prawdopodobnie dla pracownikow budynku,, zjechalam na dol, ale na dole byly czerwono-biale tasmy, przerwalam je i pobieglam ogromnie przerazona po pomoc, widzialam jakies pracownice banku i kogos w rodzaju "pomocy dla podroznych". Podbieglam do jednej z kobiet, zaczelam krzyczec ze zdarzyl sie wypadek, ze na dworze jest moj chlopak ktory spadl, ze musze szybko sie wydostac a nie jestem stad. Drzwi tez byly na specjalne klucze, jednak kobieta mi pomogla, wyprowadzila mnie. Na dworze zastalam okropny widok. Moj ukochany lezal jak kukla, wbity w ziemie, z rekoma i nogami na wszystkie strony, caly w krwi. Pomyslalam ze juz za pozno, ze wejscie na dol za duzo mi zajelo, ze nie zyje. Zaczelam krzyczec i biec w jego kierunku, wyciagajac komorke zeby zatelefonowac po karetke. Nikt z pszechodniow specjalnie sie nim nie zainteresowal, niektorzy patrzyli tak, jakby to byl manekin. W tym momencie sen mi sie urwal. Obudzilam sie zlana potem, roztrzesiona, zapewne krzyczalam bo moj kot byl calkowicie zdezorientowany. Sen byl tak bardzo realny i budzacy emocje, ze nie powstrzymalam sie od lez... Bardzo prosze o interpretacje tego snu, zalezy mi na tym. Zdaje sobie sprawe ze zapewno strasznie chaotycznie napisalam o nim, ale kiedy o tym mysle, ogarnia mnie panika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...