przytulanka1990 Napisano 4 Marca 2010 Udostępnij Napisano 4 Marca 2010 Witam. Śniło mi się, że miałam jechać autobusem do domu z moim chłopakiem i siostrą, nagle z chłopakiem się rozmyśliliśmy i poszliśmy do biura tych autobusów i wymieniliśmy bilety na pieniądze (musieliśmy okłamać panią za biurkiem, ze rodzice po nas przyjadą i już nie potrzebne nam ten bilety). Wróciliśmy do autobusu, który cały czas czekał i namawialiśmy siostrę, żeby poszła z nami, ze jej bilet tez zamieniliśmy na kasę i już nie może jechać. Ona jednak została, autobus odjechał, a my z chłopakiem zaczęliśmy uciekać, żeby nikt nas nie złapał z pieniędzmi, które mieliśmy dać kierowcy, a zabraliśmy je (za bilet siostry). Bardzo długo uciekaliśmy w palącym słońcu. Były to jakieś asfaltowe drogi miedzy polami, nic więcej. Nagle zobaczyliśmy strumyczek, a ja powiedziałam "to będzie przygoda naszego życia".Zatrzymaliśmy się przy strumyczku i odpoczywaliśmy (złapałam chłopaka za pupę- czy to jakiś znak? hihi Uciekaliśmy dalej, zobaczyliśmy policje, która zaczęła nas ścigać autami, wbiegliśmy na cmentarz aby wmieszać się w tłum i zabłądziliśmy. Chciałam poprosić bezdomną starszą Panią, która stała przy śmietniku o pokazanie drogi, jednak ta Pani okazała się trupem. Gdy ja dotknęłam przewróciła się. Nagle zobaczyłam napis miejscowości pod tabliczka cmentarną "Dobrzany" (to miejscowość w której mieszka naprawdę mój kuzyn). Nagle zobaczyłam go z kolegami w jakiejś jakby kryjówce, w której był tylko kibel i 3 gaśnice, kuzyn otworzył jedną z nich, żeby dym z nich ukrył mnie i chłopaka. Zadzwonił telefon i się obudziłam (dzwonił mój chłopak). Proszę o interpretacje tego snu. Z góry dziękuję. Pozdrawiam Boże jak ja kocham śnic, tylko w snach mogą zdarzyć się takie historie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi