_tulka Napisano 10 Marca 2010 Udostępnij Napisano 10 Marca 2010 Mnie również, jak jednej z forumowiczek, śniła się grupa dzieci w wieku szkolnym. Te dzieci były pod moją opieką, a jedna z dziewczynek utonęła w jeziorze - pobiegłam na ratunek i próbowałam wyciągnąć ją w miejscu, w którym widziałam charakterystyczne pęcherzyki powietrza. Niestety tam jej nie było, za to pęcherzyki pojawiły się w innym miejscu jeziora. Byłam przerażona bo wiedziałam ze czas ucieka i za chwilę bedzie za pozno na ratunek. I nagle na drugim brzegu jeziora zobaczyłam.......Pana Jezusa w niebieskiej szacie. Powiedzial do mnie "wyciągnij ją. pozwalam ci. I nie martw się, wszystko będzie dobrze". I wtedy sięgnęłam ręką do jeziora, wyciągnęłam za nogi dziewczynkę - blondynkę, chyba żywą, choć się nie ruszała i nie zdradzała żadnych oznak życia... Co prawda ten sen śnił mi się ok. rok temu, ale do dziś nie daje mi spokoju rozmyślanie, co mógł oznaczać... Bardzo proszę o interpretację.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi