Wakacyjna milosc

Kiedys bardzo podobal mi sie pewien chlopak. To dzialo sie bardzo szybko. Zakochalismy sie w sobie tuz przed wakacjami a zaraz po nich wyjechalam za granice. Czesto o nim mysle, wiem ze on o mnie juz nie. To byla taka w sumie pierwsza milosc, ktorej bardzo mi brakuje. Moze dla kogos bylo by to nic bo nawet sie nie pocalowalismy, jak juz mowilam trwalo to krotko. Wiem jedno, do nikogo wczesniej nie czulam tego co czulam do niego.

No a wracajac do snu, snil mi sie dwa dni temu. Czekal przed moim domem tak jak zreszta zawsze. Nie mieszkam tam juz i kojarza mi sie z nim zle rzeczy. Wlasciwie kocham to miejsce, ale wiedzialam, ze byla tam pewna osoba, ktorej nie chcialam spotkac. Wiedzialam tez jednak, ze i on tam na mnie czeka. Weszlam do ogrodu, stal pod drzewem. Stanelam na przeciwko niego i zlapalismy sie za rece, patrzylismy sobie prosto w oczy. Wtedy nic juz nie bylo wazne, nic sie nie liczylo. Wszedzie bylo jasno, pieknie i te jego blekitne oczy. ahh :slonko_na:.

Co to moze znaczyc? Czy jeszcze kiedys cos nas polaczy?

Byla bym wdzieczna za interpretacje.

Pozdrawiam ;*

Ten sen nie ma jak dla mnie większego znaczenia gdyż, jak sama piszesz, brakuje Ci go, czułaś do niego coś wyjątkowego.

Moim zdaniem ten sem jest wynikiem Twoich ukrytych pragnień, marzeń związanych z tym chłopakiem...