Fale

Dość często śni mi się, że jestem na plaży nad morzem i zbliża się wielka, a raczej olbrzymia fala. Fala zwykle nie zalewa mnie jedynie czasem delikatnie dopływa do moich stóp. Dawniej uciekałam przed ta falą np uciekając z plaży, teraz ona po prostu do mnie nie dopływa, mimo że na tej plaży zostaję. Ostatnio także podczas snu jakbym miała świadomość, że ta przybywająca fala juz kiedys mi się sniła i własnie spełnia się ten sen. Na plaży zwykle są ze mną jakieś bliskie mi osoby np tata, przyjaciółka czy koledzy.Proszę o interpretację.

myślę ze chodzi o emocje, o relacje z resztą rodziny, czy reagujecie zbyt emocjonalnie na pewne sprawy?

choć fala cię nie zalewa to jednak wywołuje strach,

może z czasem wiesz jak sobie radzić z kłopotami w rodzinie, ale duże emocje nadal pozostają

Ja także miałem sen dotyczący fali, który w dodatku nie daje mi spokoju.

Mianowicie:

Jestem sam w wodzie, nad jakimś ciepłym morzem (woda kryje mnie do pasa). W pobliżu nie zauważam żadnej żywej duszy, nic się nie dzieje, jedyne co odczuwam to dziwna samotność i zadowolenie.

Nagle nadchodzi wielka fala na ok. 3 metry wysokości, która porywa mnie i rzuca prosto na skały. W momencie uderzenia plecami o ostre skały budzę się i to wszystko...

Dość często śni mi się, że jestem na plaży nad morzem i zbliża się wielka, a raczej olbrzymia fala. Fala zwykle nie zalewa mnie jedynie czasem delikatnie dopływa do moich stóp. Dawniej uciekałam przed ta falą np uciekając z plaży, teraz ona po prostu do mnie nie dopływa, mimo że na tej plaży zostaję. Ostatnio także podczas snu jakbym miała świadomość, że ta przybywająca fala juz kiedys mi się sniła i własnie spełnia się ten sen. Na plaży zwykle są ze mną jakieś bliskie mi osoby np tata, przyjaciółka czy koledzy.Proszę o interpretację.

Moim zdaniem obawiasz się utraty kontroli nad swoimi uczuciami, swoim zaangażowaniem.

Boisz się zaufać komuś z kim jesteś lub chciałabyś być w związku...

Ja także miałem sen dotyczący fali, który w dodatku nie daje mi spokoju.

 

Mianowicie:

Jestem sam w wodzie, nad jakimś ciepłym morzem (woda kryje mnie do pasa). W pobliżu nie zauważam żadnej żywej duszy, nic się nie dzieje, jedyne co odczuwam to dziwna samotność i zadowolenie.

Nagle nadchodzi wielka fala na ok. 3 metry wysokości, która porywa mnie i rzuca prosto na skały. W momencie uderzenia plecami o ostre skały budzę się i to wszystko...

Wydaje mi się, że tracisz kontrolę nad swoimi emocjami, poddajesz się im...

Ale czy nie czas się już "otrząsnąć" ?

Czy to nie Ty powinieneś nad nimi panować a nie one nad Tobą ?