Skocz do zawartości

Zegar, godzina 5. Moj pies w niebezpieczenstwie.


Monika44

Rekomendowane odpowiedzi

--------------------------------------------------------------------------------

 

Witam.

Zgodnie z wymogami po krotce sie przedstawie.

Jestem 36 letnia kobieta (od roku mezatka), przebywam poza granicami kraju(od roku), tutaj pracuje, mieszkam i po prostu zyje.

Snilo mi sie ostatnio, ze przyjechala do mnie w odwiedziny mama z (bo to istotne)z psem. Jest to miniatura psa. Ja mam tutaj szczeniaka, poki co podobnych rozmiarow.

Mama wyszla z nimi na dwor. Widze otwierajaca sie furtke na nasze podworko (w rzeczywistosci jest to niemozliwe, gdyz nikt procz domownikow bez kluczy jej nie otworzy). Widze osoby(jakby mniej istotne) z psem. Kobiete (bardziej wyraznie)i chyba mezczyzne. Pies ich biegnie w kierunku mojego i mamy. Mamy juz nie widze. Ogarnia mnie strach, ale mysle ,ze jesli zaatakuje nie mojego szczeniaka, to ten drugi jakos sobie poradzi. Myle sie, widze jak napastnik chwyta glowe mojego kochanego pupila. Doslownie cala glowa jest w paszczy tamtego. Krzycze tylko rozpaczliwie:"Jezu, niech ktos mi pomoze, Artur(tak ma na imie moj maz)". Ale liczylam w glebi duszy na pomoc wlascicielki tego psa. Czulam, ze trace swego ukochanego psa...Wszystko tak szybko sie podzialo. Obudzilam sie z wstretem. Sen byl dla mnie przerazajacy. Nie wiem co sie dzieje ze mna ostatnio.

 

PS.Snil mi sie jeszcze zegar. Widzialam wyraznie, ze wskazowki zegara pokazuja godzine 5. Wydaje mi sie to zastanawiajace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam po sporej przerwie.

Przypomnialam sobie dzisiaj te nieszczesna 5. I nie doszukalam sie w swojej glowie co ta godz. znaczyla. Moja wina, przepraszam. Juz wyjasniam....

 

Pies mamy to York (jest bojowy, ale to tylko pozory. W rezultacie jest bezbronny i zawsze slabszy od innych psow), Mysle, ze na pewno zdaje sobie z tego sprawe.

Napastnik jest koloru brazowego, podobnych rozmiarow. Ma gladka siersc przez co wydaje sie drobniejszy. Jednak na pewno jest bardziej agresywny i moze.........odwazniejszy....???Gotowy zaatakowac.

Zegar w moim snie pojawia sie dwa razy. Pierwszym razem pojawia sie od tak sobie(wskazujac godz.5). Drugi raz podczas sceny z psami, spogladam na niego i widze te sama godzine. Sa to momenty, nawet dla mnie moglabym powiedziec malo istotne, jednak ta powtarzajaca sie godzina utkwila mi w glowie.

Zegar jest okragly, inny od tego w rzeczywistosci. Czuje, ze godz5 to.........................koniec wolnosci??????? Oj,nie chce przesadzic, nie potrafie okreslic tego co dokladnie czulam, tym bardziej teraz, gdy 5 kojarzy mi sie ewidentnie z powrotem mojego meza do domu (konczy prace).

"z czym mi sie kojarzy moj pupilek?" Mysle, ze z bezbronnoscia i.. moze zaleznoscia. Dobrocia i nieumiejetnoscia obronienia sie.

 

Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Kaffko.

Zinterpretowalas sen mojej zony,i piszesz ze w najbliszym czasie zdradze zone.Jestem pewien, ze sie pomylilas.Jestem swojej zonie wierny i taki na zawsze pozostane.Jestem tylko ciekaw tego,czy gdyby inna osoba napisala ci to samo co jej sie snilo.to tak samo bys opisala ten sen.

Artur.

Smiac mi sie chce z twego tlumaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę swoje skromne zdanie dodać. Przychylam się do tego co napisała Nashira. Niezwykle cenne są interpretacje na tym forum. Podziwiam interpretujących. Trzeba to docenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm.........................czas i checi osob ktore interpretuja sny doceniamy. Mysle, ze mamy tez prawo do wyrazania wlasnego zdania na temat danej interpretacji. Jesli zdrada meza jest po prostu bzdura to moge to wyrazic. Maz nie ma czasu, charakteru ani mysle checi do zdrady. Takie jest moje zdanie. Mysle, ze sie nie myle. W koncu w taki sposob mozna powiedziec o kazdym mezczyznie, jednak mam dowody jego wiernosci. Powiedzialabym nawet, ze zyje w przyslowiowej klatce (praca, dom, ewentualne zakupy). Naprawde nie ma mozliwosci nawet kogokolwiek poznac. Jesli ktos powie, ze ze strachu tak go bronie, to w pewnym sensie bedzie mial racje. Prawda jest, ze sie troche boje (nie chcialabym byc zdradzona, jak kazda kobieta - zapewne). Ale fakty sa takie jakie sa. I jesli czytam, ze "mleko juz sie wylalo" to przekonuje sie jeszcze bardziej o bensensownosci takich tlumaczen. Jesli ktos ma wlasne malzenskie problemy to niech na sile nie probuje zarazic nimi innych.

Czy nie smiesznym sie wydaje, ze zinterpretowanie tego samego snu przez kolezanke bedzie zupelnie inne - a przeciez to sa slowa Kaffki.

Jak mozna tlumaczyc bledna interpretacje tym, ze sie kogos nie zna? Jesli sie chce to mozna kogos "bardziej poznac". Zycie jest na tyle urozmaicone (kolezanki w pracy, szefostwo, podroze, zdrowie) czemu skupiac sie tylko na mezu? Szczerze mowiac szybciej spodziewalabym sie zdrady ze strony swoich wspolpracownic, tym bardziej ze wiekszosc tych znakow, ktore pojawialy sie w snie dzieje sie w miejscu, w ktorym pracuje (koty, winda).

 

Nie jest moim zamiarem urazic kogos, ale czuje zlosc do osoby, ktora mogla sie pomylic a stanowczo obstaje za ZDRADA. Czemu? Na to pytanie nie musze znac odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...