Skocz do zawartości

Mocno niepokojacy sen


radical_voice

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!

Moze najpierw opisze troche swoja osobe zeby latwiej bylo zinterpretowac moj sen.

Mam 25 lat i od 1,5 roku mieszkam i pracuje w Anglii (z czteromiesieczna przerwa na sezonowa prace na Cyprze w ubieglym roku), borykam sie ostatnio z problemami finansowymi, mozna powiedziec ze zyje z tygodnia na tydzien, mimo ze nie narzekam zbytnio na powodzenie - jestem singlem, tzn. spotykam sie ostatnio z pewna dziewczyna, ale raczej nie jestem zainteresowany zwiazkiem, milosc mojego zycia mieszka jakies 600 kilometrow ode mnie i niby chcemy do siebie wrocic, ale jakos nie mozemy tego doprowadzic do skutku. Moj ulubiony serial to "Rodzina Soprano" Jestem fanem pilki noznej, bardzo zwiazanym z kultura kibicowska. Slucham muzyki typu RAC, Oi i wyznaje dosc radykalne poglady (jestem dumny z bycia bialym czlowiekiem), ale nie naleze do zadnej organizacji.

To chyba tyle w kwestii przedstawienia.

 

Oto moj sen:

 

Razem z Krystianem (znajomy mojego kuzyna, wynajmujemy razem dom, ale nie spedzamy ze soba wiele czasu) znalezlismy sie na dyskotece w Reflexie (moje byle miejsce pracy, ktore obecnie czesto odwiedzam, juz jako klient) i postanowilismy skorzystac z toalety, po wejsciu ku naszemu zaskoczeniu ukazalo sie stado kobiet, ktore grzecznie poinformowalismy ze znajduja sie w meskiej toalecie. Dziewczyny ze smiechem opuscily pomieszczenie, a ja zaczalem sikac. W tym momencie z kabiny wyszly jeszcze dwie dziewczyny, jedna obiela mnie od tylu probujac przytrzymac mojego penisa, a druga stanela z boku i przygladala sie jak sikam. Wszystko dzialo sie oczywiscie w wesolej atmosferze. Po zalatwieniu potrzeb fizjologicznych scisnalem za posladki obejmujaca mnie wczesniej dziewczyne i podszedlem do umywalki. W tym momencie podszedl do mnie jakis gosciu (we snie byl jakims moim znajomym prawdopodobnie, pracowal w reflexie, w rzeczywistosci nie wiem kto to byl, ale we snie bylo dla mnie oczywiste ze go znam) objal mnie ramieniem i cos tlumaczyl, ale muzyka grala tak glosno ze nie slyszalem praktycznie ani slowa w koncu zrozumialem, ze kiedy lapalem za tylek tamta panne , do toalety weszla Emily (znajoma z obecnej pracy, ktora bardzo pociaga mnie fizycznie, ale nic kompletnie miedzy nami nie ma. no moze czasem o niej mysle :) w kazdym badz razie w moim snie pracowala w Reflexie i we snie bylo to dla mnie oczywiste) i kiedy zobaczyla co sie dzieje wybiegla z placzem. Wiec zdziwiony pytam tego goscia, dlaczego, skad taka reakcja??, a on odpowiedzial, ze przeciez wszyscy wiedza, ze ona sie we mnie podkochuje. Slyszac te slowa wybieglem z toalety chcac ja zlapac jeszcze. Stala przy wejsciu (przynajmniej wydawalo mi sie ze to ona) z nieodpalonym papierosem w rekach (w rzeczywistosci nie pali) wiec zaproponowalem jej wyjscie na zewnatrz na fajke, odpalilem przy tym zapalniczke chcac podpalic jej papierosa, mimo tego ze zdawalem sobie sprawe z tego, ze nie mozna palic w lokalu i w tym momencie zauwazylem ze papieros juz jest odpalony, mimo tego ze ani ja ani ona nieprzylozyla do tego ognia. Zaciagnela sie, usmiechnela i wyszlismy na dwor. Nagle stalem miedzy budynkami i palilem papierosa (sam) wyrzucilem niedopalek i biegiem wrocilem do lokalu, poniewaz byl juz zamkniety otworzylem sobie drzwi i zaczalem je zamykac za soba, wtedy zobaczylem ze lokal nie jest jeszcze pusty ale muzyka juz nie gra i wszyscy zbieraja sie do wyjscia, podszedlem wiec do grupy wsrod ktorej znalem pare osob (tak naprade nie znam nikogo z tamtad, ale we snie to bylo oczywiste ze ich znam. Dziwne) Przedstawili mnie jakiejs blondynce, ona zaczela mowic cos o sobie i gdy wymienila swoj pseudonim okazalo sie ze slyszalem juz o niej od moich innych znajomych. (Od znajomych istniejacych w rzeczywistosci, ale tego pseudonimu nigdy wczesniej w rzeczywistosci nie slyszalem) Ona potwierdzila ze faktycznie sie znaja ale nie za dobrze. Wtedy przedstawili mi kolejna dziewczyne, i tu zdziwienia bo byla to dziewczyna ktora wczesniej wzialem za Emily, troche sie zmieszalem, a oni zaczeli sie zbierac do wyjscia, otwarlem im wiec boczne drzwi (ja mialem zamiar zostac po zamknieciu i wypic jeszcze pare piw w rzeczywistosci tez tak robie) Wtedy zaczalem zwracac uwage na ludzi ktorzy jeszcze byli w lokalu bylo to dwoch murzynow przy malym okraglym stoliku i trzech przy jakiejs ladzie (cos jakby szatnia, w rzeczywistosci nic takiego nie istnieje) Gdy wyszli moi znajomi (senni znajomi) dalej trzymalem boczne drzwi otwarte dla pozostalych ludzi ktorzy powinni juz opuszczac lokal. Nagle glowne drzwi otwarly sie z hukiem i do lokalu wpadlo dwoch ochroniarzy czy policjantow, pierwszy rzucil paralizatorem (w rzeczywstosci nie mogl rzucic ewentualnie wystrzelic z paralizatora, ale we snie ewidentnie rzucil) w jednego z murzynow przy stoliku a drugi obezwladnil jego kompana, ja przy tej akcji unioslem rece i oparlem sie mocniej o drzwi, zeby zrobic miejsce do wyprowadzenia ich, myslalem bowiem ze poprostu ktos wezwal ochrone bo nie chcieli opuscic lokalu, ale nagle przypomnialem sobie o tych trzech murzynach przy szatni czy czyms takim spojrzalem w ich strone, oni lezeli na ziemi szarpiac sie z ochroniarzami czy policjantami, tzn dwoch z nich bo ten za lada wygladal na srednio zainteresowanego tym co sie dzieje dookola. Przygladajac sie temu co sie dzieje zauwazylem ze jeden z szarpiacych sie murzynow wyciagnal srebrny pistolet, wiec moja pierwsza reakcja bylo rzucenie sie na ziemie z rekami na glowie, mysle ze mialem zamiar wyczolgac sie na lokciach, dlonmi oslaniajac czaszke, gdy poczulem kule, ktora otarla sie o wierzch mojej dloni, pomyslalem sobie ze mam cholerne szczescie, gdybym zareagowal chwile pozniej byloby po mnie, zdazylem jeszcze pomyslec ze to przypadek, gdyz nie bylo powodu dla ktorego mialby strzelac specjalnie do mnie, zaczalem sie czolgac i juz myslalem, ze jestem wzglednie bezpieczny poczulem kule ktora trafila mnie prosto pod zebra z lewej strony. poczulem przyjemne cieplo.... i wlasnie nie wiem co sie stalo najpierw: czy najpierw uswiadomilem sobie, ze to koniec i juz nie zyje, czy najpierw sie obudzilem i dotarlo do mnie ze umarlem we snie, a moze po prostu na wskutek postrzalu stracilem przytomnosc. Dodam ze nie obudzilem sie jak po jakims koszmarze spocony zrywajac glowe z poduszki tylko spokojnie otwarlem oczy.

 

Probowal jakos zinterpretowac ten sen, ale naprawde nie mam pojecia co to moze znaczyc, nie wiem jak to ugryzc dlatego zwracam sie z prosba o pomoc!!!!

 

Z gory dzieki za jakiekolwiek wskazowki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze jakies odpowiedzi sie ukazaly a u mnie dalej cisza, wiem ze przedstawilem ciezki orzech do zgryzienia ale naprawde mnie to meczy ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...