marja1984 Napisano 25 Marca 2010 Udostępnij Napisano 25 Marca 2010 Witam. Miałam nie tak dawno dziwny, bardzo realistyczny sen. Sen zaczyna się w momencie kiedy kończę pracę poźno w nocy po inwentaryzacji. Czeka na mnie mój chłopak w samochodzie, ale ja nie chciałam się z nim widzieć i uciekłam bocznym wyjściem do znajomych siedzących w samochodzie 3 chłopaków i dziewczyna). Mieliśmy w planach imprezę. Jechaliśmy przez miasto, gdy nagle zgasł silnik. Udało się nam dopchać auto w jakąś boczną parkową alejkę, a że była prosta, chłopak kierowca zaczął jak szalony "połować" silnik. Jeżdziliśmy bardzo szybko a to naprzód, a to na wstecznym. Za którymś tam razem szalonej jazdy do tyłu nie zauważyliśmy samochodu za nami. Stał z wyłączonymi światłami, jakiś sportowy model, widać, że nówka, bo aż lśnił. Nagle z wielką siłą uderzyliśmy niechącą w niego, i wtedy nagle zapaliły się reflektory w nim i zaczął nas ścigać. W środku siedziało paru podejrzanych typów.Uciekaliśmy jak tylko można było najszybciej jeżdżąc po krętych alejkach parku, kiedy znów zgasł nam silnik. Wtedy tamci nas dogonili i zaczęli w nas uderzać. Ja siedziałam koło kierowcy i jakimś cudem udało mi się wyczołgać z wraku, ale tamci mnie nie widzieli i ciągle miażdżyli nasze auto. Wkrótce przyjechało parę jednostek policji i pogotowia, ale moi znajomi już nie żyli. Byli tak zmasakrowani, że na miejsce zdarzenia przyjechały nasze rodziny, łącznie z moją. A że nikt nie był w stanie zidentyfikować ciał, moi rodzice uznali, że ja także nie żyję. Póżniej miałam coś jakby stan śmierci klinicznej, bo z góry widziałam swoje mieszkanie i rodzinę, ich rozmowy i ogrom tragedii jaka ich spotkała. KONIEC Będę wdzięczna za jakiekolwiek sugestie i znaczenie tego snu. Pozdrawiam wszystkich Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość madziaCara Napisano 25 Marca 2010 Udostępnij Napisano 25 Marca 2010 powiem tyle "straszny sen " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
angelis Napisano 25 Marca 2010 Udostępnij Napisano 25 Marca 2010 Cóż ...powiedziałabym,że O ile nie jest to proroczy sen to teraz trzeba mocniej uważać na swoje decyzje życiowe a najbardziej tyczy się to tego kto prowadził te autko bo od tej osoby zależy los pasażerów.W jakiejś kwestii wszyscy pasażerowie tego snu są w życiu zależni od osoby prowadzącej autko. Wydaje mi sie ,że wskazówką tu może być to,że gdy zaczną sie jakieś problemy w życiu nie należy cofać się bo jak widać we śnie to doprowadza do jeszcze większych problemów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi