Skocz do zawartości

' ryby i weze '


maadziaa93

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj snilo mi sie, ze lowilam ryby w sieci. Wlasciwie to te sieci byly juz zarzucone ja je tylko zciagalam. Bylo tam bardzo plytko, tak ze ryby prawie nie oddychaly. To wlasciwie bylo osiedlowe podworko. Sieci bylo zarzuconych pare, w pierwszej ryba byla duza, w kolejnych tez duze, ale nie tak jak ta pierwsza. Nie pamietam czy je patroszylam, ale pamietam, ze bylo troche chyba krwi. Z czasem tak ich wyciagania wyciagnelam chyba 2 weze, w ktorych brzuchach byly po 2 ryby. Pamietam, ze weze byly grube i niezywe i wyciagalam z nich ryby. To wszystko bylo obrzydliwe.

 

Co moze oznaczac ten sen? Z gory dziekuje za odpowiedz.

 

PS. Zakladalam juz temat dotyczacy tego snu, ale nikt nie odpisal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jestem na dobrej drodze, ale myślę, że może tu chodzić o Twoją psychikę...

W tym śnie łowienie ryb kojarzy mi się z wydobywaniem pewnych treści ze świadomości (może chodzić o coś z czasów dzieciństwa skoro działo się to na Twoim podwórku).

A idąc za teorią Junga węże natomiast można tu rozumieć jako pewne zmiany, które zdecydowałaś się wprowadzić w życie (chodzi tu głównie o zmiany poziomu świadomości).

Zastanawia mnie tylko dlaczego wyciągnęłaś te rybki z brzucha wężów...

Może są rzeczy które ciężko Ci zmienić ?

 

Napisz mi, czy to co napisałam ma się jakoś do Ciebie i Twojej sytuacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegos czasu jestem w konflikcie z hmm… Ladnie ujmujac “kobieta” mojego taty. Mam do niej duzy zal za to, ze nam go odebrala. Wychowywalam sie bez niego pomijajac sporadycznie wakacje czy co ktores weekendy, wiec poprostu nie docieralo do mnie to, ze moglo by byc inaczej. No w kazdym razie w ostatnie wakacje pewnego wieczoru z jej twarzy zeszla falszywa maska z usmiechem a pokazala swoje wredne oblicze. Nie wiem co sie stalo, ale cos we mnie peklo, powiwedzialam wszystko co o niej mysle.

 

Mieszkam za granica, utrzymywalam z tata calkiem dobry kontakt (dzwonil, pytal sie kiedy przyjade), ale od tego wydarznnia w przeciagu 7 miesiecy zadzwonil do mnie 2 moze 3 razy. Jade teraz do Polski na Swieta, ale on oznajmil mojej mamie, ze nie wyobraza sobie zebym spedzala je z nim (co tez idzie w parze z jego kobieta). Odebrala mi go poraz kolejny. Nie wiem czy to co napisalam ma cos wspolnego z moim snem, ale tak mi czasem ciezko. Kiedy ludzie sie rozstaja mysla tylko o sobie, jak im jest zle. Po jakims jednak czasie gdy znajduja sobie kogos innego to nie mysla juz o dzieciach, ktore cierpia patrzac jak rodzice przytulaja swoich partnerow a nie siebie na wzajem.

 

 

Moze to chodzi o to bo bardzo czesto zastanawiam sie co by bylo gdyby...

Edytowane przez maadziaa93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałam wcześniej myślę, że ten sen może mieć związek z Twoim dzieciństwem i wspomnieniami, więc jak najbardziej może chodzić właśnie o to.

Po tym co napisałaś widzę to tak, że z jednej strony chciałabyś się pogodzić z tym z czym przyszło Ci żyć, ale z drugiej strony zbyt wielki ból sprawił Ci brak obecności taty.

Zmieniłaś już swoje milczenie i ukryte w sobie cierpienie na szczerość, którą "wyznałaś" tej kobiecie, ale resztę np odzyskanie jego szacunku, obecności i zaufania (tak jak myślałam) ciężko Ci będzie zmienić.

Może poprostu obydwoje potrzebujecie czasu na przemyślenie niektórych spraw i szczerej rozmowy sam na sam ?

Wyjaśnienia sobie niektórych rzeczy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje interpretacje sa bardzo trafne. Postaram sie porozmawiac z tata o wszystkim co mi lezy na sercu, choc naprawde ciezko jest sie otworzyc tak calkowicie. Nie wiem czy jestem gotowa na taka rozmowe, czasem wydaje mi sie, ze dla niego to nic takiego wielkiego. Nie wiem czy powinnam ja przeprosic za to, ze powiedzialam, ze jest wredna i takie tam. Niby jest starsza osoba ode mnie i nie powinnam tak sie odzywac, ale nie poczuwam sie w zupelnosci. Wrecz przeciwnie, mam jeszcze wiele do powiedzenia i nastepnym razem jak bedzie okazja to wyrzuce z siebie caly ten smutek i gniew.

 

Dziekuje Pysiaczku za odpowiedz :*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziaa93, Pysiaczku, a może to co tak ciężko zmienić to spojrzeć na życie ojca oczami, z jego punktu widzenia? Z tego co piszesz już lata minęły odkąd odszedł, lecz Ty sądzisz, że dla niego ta decyzja była łatwa. Karzesz go za to i zmuszasz do wyboru pomiędzy ukochaną córką a partnerką. Nikt nie może wygrać tej walki. W szczególności jeśli ojciec Cię kocha to on cierpi najbardziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...