Mój sen

Mój sen nie miał zbytnio sensu...niektóre wydarzenia w nim były niemożliwe...ale ogólnie chodziło o to iż wraz z moją klasą, kilkoma znajomymi i tatą pojechaliśmy na wycieczkę do nawiedzonego zamku...zamek był ogromny...zanim do niego weszliśmy już na dworze demony opetały kilka osób...mnie również...ale gdy zaczęłam się modlić one odeszły...:/ weszliśmy do środka...nie pamiętam nic więcej oprócz tego że nie mogliśmy się z tamtąd wydostać, usiedliśmy wszyscy w kółku na krzesłach... i czekaliśmy...nie wiem na co...pamiętam tyle że jeden ze znajomych który ma 30 lat trzymał mnie za rękę cały czas...nie wiem dlaczego nie powinien tego robić...zachowywał się jakby był moim mężem...:/ chłopak który mi się podoba też tam był tyle że on był strasznie niegrzeczny i niemiły...obraził się na mnie i wyzywał... był też mój były chłopak (sam ze mną zerwał w rzeczywistości) a w śnie nadal mnie kochał i chciał do mnie wrócić...potem pamiętam że jakaś babka której nie znam powiedziała że ziemniaki nie wyrosną tego roku :/ ja wybiegłam z zamku strasznie wkurzona aby sprawdzić czy to prawda...wszyscy mnie powstrzymywali...na polu coś mnie ciągło do domu za rękę...i urwało mi palca :/:/:/ dziwne. Potem nie wiedzieć czemu po prostu wróciliśmy do domu...ale mój tata nie wrócił razem z nami...czułam straszny smutek...jakby to sie działo naprawde a nie we śnie. Możliwe żże niewiele pan/pani z tego zrozumie...ja tez mam z tym problem... ale prosze o pomoc...bo chciałabym się dowiedzieć co miał znaczyć tak dziwny sen z góry dziękuję.

dodam jeszcze, iż w czasie tego snu kilkakrotnie się budziłam a po chwili znów zasypiałam i śnił mi się dalej ten sam sen...