Samotność

Dziś tj. 15 kwietnia - są moję 17 urodziny, a za razem 7 rocznica śmierci babci...

Przechodząc do sedna - miałem pewien sen. Siedziałem w pewnym lokalu u mnie w mieście o klimacie rockowym, w tle leciała muzyka - dokładnie piosenka Fozzy - Enemy - lokal był pusty, tylko ja tam byłem, siedząc przy stoliku, ocienionym popijając piwo.

W pewnym momencie zauważyłem datę na kalendarzu(gdzie w tym lokalu nie ma nawet zegarka, a co dopiero kalendarz), 15 kwietnia, tu sen mi się urwał - dalej nie pamiętam, o ile coś było.

Chciałbym jeszcze dodać, że całą sytuację obserwowałem z 3 perspektywy, jakbym był muchą, ew. kamerą i był gdzieś pod sufitem.

Proszę o interpretację. W razie czego odpowiem na pytania, jeśli ktoś budzi wątpliwości.

Myślę, że przez ten sen Twoja podświadomość chciała Ci pokazać tylko to, jak ważna jest dla Ciebie ta data...

P.S. Wszystkiego najlepszego

ja myślę że wynika to z czego innego - ostatnie czasy są dla mnie bardzo złe - straciłem przyjaciół, popadam w alkoholizm, zostawiła mnie dziewczyna, rodzice olali...

ludzie mówią o mnie że jestem wrakiem psychicznym

Mysle ze sam sobie odpowiedziales jak zinterpretowac ten sen. Przedstawil Twoja obecna sytuacje. Moze wpusc nowych ludzi do swojego zycia- nowych przyjaciol, nowa dziewczyna, co? Jestes mlody cale zycie przed Toba- pewnie kazdy Ci to mowi, ale wielu jescze ludzi w ciagu zycia Ciebie opusci czy to przez smierc czy po prostu znikna. Nie skazuj sie sam na izolacje. Alkohol na pewno nie pomoze. Zycze Ci szczescia i powodzenia w budowaniu nowego zycia pelnego przyjazni i milosci

Wszystkiego co najlepsze w dniu urodzin!

Wszystko to co napisałeś - wiem, ale to nie takie proste. Jestem osobą zamkniętą w pewnym okręgu, po części z powodu charatkeru, a po częsci subkultury. W tej chwili nie mając nikogo, nie chce mi się nawet żyć. Wiem - mówie teraz jak emo. Ale taka prawda, nie mam dla kogo, a dla samego siebie to już nie to samo...