Skocz do zawartości

góry, śnieg, bose stopy, JP II


Ryfka

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o interpretację mojego dzisiejszego snu.

Śniło mi się, że znalazłam się w górach. Razem ze znajomymi schodziliśmy z jakiegoś szczytu. Szlak był niezbyt stromy, ale trzeba było uważać żeby się nie pośliznąć. Droga na dół zdawała się dosyć trudna. Ja w pewnym momencie (nie wiem dlaczego) zdjęłam buty, gdyż na boso miałam łatwiej i lepiej pokonać drogę. Pamiętam, że miałam bose stopy i schodziłam po woli, po czym, nagle zaczęłam zbiegać szybko w dół. W pewnym momencie poczułam, jakbym nie panowała nad tym, że tak szybko biegnę po skałach. Bałam pośliznąć się na kamieniach. Wbiegłam na pobocze wyznaczonej trasy i wpadłam z impetem, tymi bosymi stopami, na śnieg. Zatrzymałam się. Byłam przestraszona, że ledwo mi się to udało. Nagle obok mnie zobaczyłam papieża JP II, który powiedział do mnie – żebym się nie martwiła, że na pewno dam sobie radę.

Nie wiem czy zeszłam z tej góry. Ostatni obraz jaki zapamiętałam z tego snu to postać JP II.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj kaffka, , bo to moje "przedsięwzięcie" nie zależy tylko i wyłącznie ode mnie, ani też nawet od innych osób. Panować nad wszystkim do końca nie mogę i nie mogą też inni.

 

Twoja interpretacja odzwierciedla to co dzieje się w mojej duszy, aczkolwiek nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że "poddaję się woli innych", bo z tym "przedsięwzięciem", tak jak pisałam wyżej, nie ma nikt nic wspólnego i na pewno nie może narzucać mi swojego zdania. Faktem jest, że jest ono "odważnym" posunięciem, a okoliczności mu towarzyszące zniewalają mnie czasami. Zastanawiać się nad tym czego chcę nie muszę, bo wiem że właśnie TEGO chcę :mrgreen:

 

Dzięki za interpr.

Pozdr :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...