Gość Vanilia22 Napisano 12 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2008 To kolejny sen o domu. Nie wiem skąd takie u mnie sny.. We śnie widziałam pewien dom. Był prosty, ze spadzistym dachem po obu stronach, balkonem z przodu. Dom stał w ciekawym miejscu ale nie uświadamiałam sobie tego w ogóle na początku ponieważ jak tylko patrzyłam na ten dom to przytłaczała mnie jego ciężka atmosfera. Byłam obserwatorem. Widziałam tam parę- Chłopaka i dziewczynę i matkę tej dziewczyny, która ten dom im przekazała aby razem układali sobie życie. Prosiła ich aby się tym domem opiekowali. Wyjechała gdzieś na wakacje. A kiedy para zamieszkała w tym domu coś się zmieniło w ich relacjach. Zaczęli żyć osobno. Podzielili dom na dwie części. Ona miała prawą stronę strychu on lewą gdzie sprowadzali sobie koleżanki i kolegów do różnych praktyk religijnych bynajmniej nie związanych ze światłem ale ciemnością. I ten strych w miarę jasny z dnia nadzień stał się ponury, coraz trudniej można było w nim wytrzymać. Przedzielony był białym, pasem na pół jak na stadionach. Na ścianach tego strychu zaczęły być zacieki takie długie i kręte. Niektóre miały formę jakiś napisów. Zobaczyłam pod oknem takie czarne plamy i zaczęłam je szpachelką zbierać. Nagle widzę jak ta dziewczyna narzeka, że w tym domu trzeba włożyć sporo pieniędzy bo tu ogrzewanie nie działa, cieknie dach, trzeba te ściany pomalować i jakiś robotnik drapał się w głowę bo stwierdził, że komin nie jest drożny. A ona mówiła, że pieniędzy nie maja itd. I nagle przyjeżdża matka tej dziewczyny z wakacji i miała jakieś pieniądze dla nich aby ten dom odremontować. I kiedy wróciła ja nie mogłam zobaczyć co w tym domu się dzieje. Przede mną na biurku leżała kartka papieru z tym namalowanym domem. Z daleka to były czarnobiałe plamy ale z bliska był to dom. Zaczęłam zmazywać niektóre kontury słysząc jedynie głos matki jak zobaczyła ten dom. Wyczuwałam jej strach i niezadowolenie i szybko wyszła. I wtedy zobaczyłam gdzie ten dom stoi. Miedzy małą rzeczką właściwie strumykiem a torami kolejowymi gdzie niedaleko były szlaban. Do ich domu została zaproszona siostra ponieważ młodzi postanowili się zdeklarować i pragnęli pokazać, że chcą być razem. A ja mimo wszystko za każdym razem jak na ten dom patrzyłam miałam poczucie zagrożenia i takiej ciężkości… :???: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vanilia22 Napisano 13 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2008 oza tym, wydaje mi się że coś Ci chyba nie pasuje w Twoich wspólnych relacjach z partnerem. Chyba odczuwasz jakąś bierność z jego strony, może chodzi o nie podzielanie Twoich obaw co do przyszłości. Tak, jakby mówił "jakoś tam przecież będzie" i dalej robił po swojemu. Hmm... w każdym razie takie jest moje wrażenie. Hey Kaffko Masz wyczycie albo moje sny są tak wyraźne. No ale teraz to wiele zależy tylko od nas:) Pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi