Zmarły dziadek wymachujący wiertarką

Mialem troche dziwny sen. W sumie wiekszosc snow jest dziwna... Hmm... Mialem normalny sen. Przedstawie tylko jego czesc, bo po pierwsze nie wszystko pamietam, a po drugie nie wszystko jest istotne. Otoz bylem w pomieszczeniu w rodzaju komórki(nie takiej komorki do dzwonienia ). Na przeciwko troche po prawej stal moj niezyjacy juz dziadek i wymachiwal wiertarka z dlugim tym czyms(nie wiem jak to sie nazywa, ale chodzi o to cos sie przykreca do wiertarki). To cos mialo okolo 0,5m. Wydawal sie byc szczesliwy. Szczegolnie, ze widzial, bo za zycia byl niewidomy. Troche sie przestraszylem, ze tak poprostu stoi i wymachuje wiertarka. Zastanawialem sie, czy nie zdaje sobie sprawy, ze moze komus zrobic krzywde. Ale mimo wszystko bylem wzruszony, ze jest taki szczesliwy. Potem nie pamietam, co za bardzo sie stalo, ale bylem juz w innym pomieszczeniu i spotkalem wujka(jego syna). Powiedzial mi, ze dziadek jest uposledzony. Reszty nie pamietam.

Kiedy sie obudzilem zastanawialem sie, o co chodzi z tym uposledzeniem. Przeciez dziadek nie byl uposledzony, chyba, ze slepota to uposledzenie. Ale wydaje mi sie, ze to sie bardziej odnosilo do tego, ze tak wymachiwal ta wiertarka. Nie moglem pojac o co chodzi z tym uposledzeniem, az w koncu pod wieczor przypomnialem sobie, ze zalozylem temat na tym forum i pytalem sie w nim o swietych. W koncu w ktoryms poscie padlo pytanie, czy uposledzeni i chorzy umyslowo moga byc swietymi. I wydaje mi sie, ze to o to chodzilo. Tylko znowu kolejne pytanie- moj dziadek Swietym?! Nie mowie, ze nie, bo sporo sie nacierpial, ale i tak nie rozumiem tego za bardzo. Prosze o interpretacje.

Wiertarka to dobra wóżba. Im dłuższe wiertło tym przestrzeń międzygalaktyczna sprzyja bardziej twojej psychice. To klasycznz Froydowski przypadek.Nie wiem, czy wiesz, ale dziedziczymy po 2 pokoleniu- tzn. po dziadku. Jezeli masz takie wiertlo jak dziadek to mozesz byc dumny z siebie. Zrob z niego dobry pozytek! Powodzenia!!!!!!!!

Az takiego dlugiego nie mam niestety : ) A poza tym nie bardzo wiem jak mozna zrobic z wiertla pozytek : P

A o co moze chodzic z tym "uposledzeniem"?

Del Cortez

To jest klucz którym przykręca sie nasadkę wiertarki.

Możliwe że dziadek jest symbolem tego, że można zobaczyć coś wiecej, wręcz przejrzeć na oczy i zrobić z tego użytek (praca z wiertarką), nawet jeśli z pozoru można komuś przykrość wyrządzić to i tak jest zadowolenie z samodzielnej pracy, pomimo że była nieco niedopracowana, jakby brakowało nie tyle umiejetności, co bardziej predyspozycji (uposledzenie). Myślę że sen odnosi się do Ciebie i Twojego życia a nie strikte Twojego dziadka.. trudno wyrokować ale czy czasem nie chodzi o ubieganie się o pracę, albo moze chodzi o wykonanie czegoś przez Ciebie..?

O prace? Lub o wykonanie czegos? Watpie : P Z tym uposledzeniem to wydaje mi sie, ze chodzi o ten temat ze swietymi co zakladalem na tym forum. Jestem tego pewny na 90%.

Del Cortez

Nie sądzę aby w przypadku Twojego dziadka rozpoczęto proces beatyfikacyjny - raczej ta opcja odpada i dziadek nie zostanie santo subito.

Bardziej jest prawdopodobne, że on jest kimś ważnym dla Ciebie, jakby wzorem do naśladowania.

Wzorem? Nie... Raczej nie. Wazny? Tak. Poprostu zastanawialem sie, co sie z nim stalo po smierci. Z reszta swietym nie tylko sie zostaje po procesie beatyfikacji. To Bog wybiera, a nie czlowiek.

Im dłuższe wiertło tym przestrzeń międzygalaktyczna sprzyja bardziej twojej psychice.

Ciekawe. Tylko na jakiej podstawie stwierdzone? I co to jest przestrzen miedzygalaktyczna? : )

Podbijam temat, aby otrzymac satysfakcjonujaca mnie odpowiedz.